Ukraina: spis ludności bez szczerości?
Na Ukrainie rozpoczął się powszechny spis ludności. Prasa radzi obywatelom, aby unikali w ankietach nadmiernej szczerości, gdyż podane przez nich informacje mogą być później wykorzystane na przykład przez milicję podatkową.
Do 14 grudnia prawie trzysta tysięcy ankieterów będzie zbierać informacje o narodowości mieszkańców Ukrainy czy ich wyznaniu. Pytania dotyczą też sytuacji rodzinnej, zawodu, wysokości dochodów i ich pochodzenia.
Najwięcej emocji budzi jednak pytanie o narodowość. Według prawicowych polityków, przed spisem podrzucano w Kijowie do skrzynek pocztowych anonimowe ulotki wzywające rosyjskojęzycznych Ukraińców do podawania w ankietach narodowości rosyjskiej. Na Krymie same władze apelowały, by mieszkańcy półwyspu deklarowali narodowość rosyjską, ponieważ - jak tłumaczono - brzmi to lepiej i dumnie.
Zdaniem dziennikarzy, jeśli spis wykaże, że liczba Rosjan na Ukrainie jest większa od szacowanej obecnie, pojawią się żądania większych praw dla Rosjan i zrównania statusu języka rosyjskiego z państwowym ukraińskim.
Wstępne wyniki spisu mają być znane za dwa-trzy miesiące, ostateczne - za rok. Ukraińskie władze przeznaczyły na przeprowadzenie spisu 300 mln hrywien, czyli około 60 mln dolarów.
Ostatni spis ludności na Ukrainie przeprowadzono jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Według ankiet, Ukraina liczyła wówczas prawie 52 miliony osób, z tego 12 milionów deklarowało narodowość rosyjską, 200 tysięcy - polską.(ck)