Ukradł rowery swojej żonie i córce. "Potrzebowałem na alkohol"
Pięć lat więzienia grozi 48-letniemu mieszkańcowi Jarocina, który ukradł rowery swojej żonie i córce, a następnie zastawił je w lombardzie. Po zatrzymaniu wyjaśniał, że pieniądze były mu potrzebne na alkohol.
Na komendę policji w Jarocinie zgłosiła się 23-letnia kobieta, która poinformowała, że ojciec zabrał bez jej wiedzy dwa rowery o wartości 900 zł i zastawił, w którymś z miejscowych lombardów.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna od dłuższego czasu nie mieszkał z rodziną, ale odwiedził żonę, gdzie za jej zgodą miał spędzić kilka dni. Gdy nikogo nie było w domu, mężczyzna ukradł z niego dwa rowery należące do żony i córki. Gdy ta druga zauważyła brak jednośladów, ojciec natychmiast opuścił dom.
- Ustalenie, gdzie przebywa wskazany 48-letni sprawca kradzieży zajęło jarocińskim kryminalnym zaledwie kilka godzin. Mężczyzna został zatrzymany - informuje Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. - Dzień później, po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzut kradzieży. W trakcie przesłuchania przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak się okazało, zarobione w nieuczciwy sposób pieniądze przeznaczył na alkohol - dodaje.
Policjanci odzyskali jeden ze skradzionych jednośladów, własność żony sprawcy. Podejrzanemu za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.