Uciekł do Rosji, bo miał dość "wartości Europy". Wysłali go na front
Raper z Danii przybył w ubiegłym roku do Rosji, gdyż nie zgadzał się z "europejskimi wartościami". Podpisał kontrakt z wojskiem, licząc na to, że otrzyma też obywatelstwo. 33-latek został wysłany na front na Ukrainę, choć tego nie chciał. Dopiero na drodze sądowej udało mu się rozwiązać umowę z armią.
33-letni Nicklas Hoffgaard z Danii - znany też jako raper Stanley Most - przybył do Rosji latem 2023 roku. Swój wyjazd tłumaczył krytyką "wartości Europy" i był też niezadowolony z "pogorszenia się klimatu politycznego" na kontynencie.
Duńczyk otrzymał pozwolenie na pobyt do października. Gdy pobyt czasowy się kończył, mężczyzna złożył wniosek do rosyjskiego ministerstwa obrony. Liczył, że podpisanie umowy z wojskiem pozwoli mu na uzyskanie obywatelstwa. Wierzył, że zostanie wysłany na służbę np. na Syberię na granicę lub że będzie pracował jako tłumacz języka angielskiego - opisuje rosyjski portal Mediazona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejny dzień walk pod Kurskiem. Tak rozprawiają się z Rosjanami
Moskwa wysłała Duńczyka na front
Armia miała jednak inne plany wobec 33-latka. Jego prawnik przekonuje, że mężczyzna nie znał rosyjskiego, więc nie rozumiał, jaki dokładnie dokument podpisuje. Hoffgaard został wysłany na front, choć nie chciał walczyć w Ukrainie.
Duńczyk trafił do jednostki zajmującej się dronami, nieopodal Ługańska. Skarżył się, że zabrano mu telefon, zmuszano go do picia wódki oraz podejrzewano o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i Danii. Miał też zostać pobity.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Duńczyk chciał odejść po roku od rozpoczęcia służby. Przekazano mu jednak, że zgodnie z nowym prawem umowa z resortem obrony jest na czas nieokreślony i nie może zrezygnować. Mężczyzna postanowił walczyć przed sądem. W pierwszej instancji moskiewski sąd wojskowy odmówił rozwiązania kontraktu, ale w drugiej instancji inny sąd wojskowy uznał umowę za niezgodną z prawem - przekazała Mediazona.
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski