Trwa ładowanie...
d1r9s56
27-02-2009 19:10

Tybetański mnich podpalił się w Syczuanie

Tybetański mnich klasztoru Kirti oblał się benzyną i podpalił w tybetańskim rejonie prowincji Syczuan - podały protybetańska organizacja i radio Voice of
Tibet.

d1r9s56
d1r9s56

- Mnich niósł tybetańską flagę i trzymał w uniesionych rękach wizerunek przebywającego na uchodźstwie dalajlamy - podał rzecznik Kampanii na rzecz Wolnego Tybetu Matt Whitticase. Według innych źródeł, na które powołują się tybetańskie portale internetowe, podpalił się mnich imieniem Tabey, w wieku 25-30 lat.

- Przechodnie widzieli, jak mnich pada na ziemię, i słyszeli trzy strzały. Nie wiadomo, czy żył, kiedy zabrano go i odwieziono do pobliskiego szpitala - powiedział Whitticase.

Agencji Reutera, która skontaktowała się z trzema osobami w klasztorze Kirti, nie udało się uzyskać potwierdzenia na temat protestu. - To pierwszy przypadek samospalenia przez Tybetańczyka od końca lat 90., o jakim wiem Jest to nadzwyczaj rzadkie. W klasztorze Kirti, który w marcu zeszłego roku był ośrodkiem demonstracji, miano obchodzić Święto Wielkiej Modlitwy - dodał Whitticase.

Samospalenie zdaniem miejscowych źródeł mogło mieć związek z restrykcjami wprowadzonymi przez chińskie władze w związku z tym wielkim świętem, obchodzonym na początku tybetańskiego Nowego Roku, którego termin nie pokrywa się z chińskim.

W marcu przypada 50. rocznica tybetańskiego powstania przeciwko chińskiej władzy i w całym Tybecie, jak i w rejonach prowincji zamieszkanych przez Tybetańczyków wprowadzono silne środki bezpieczeństwa. Tybet jest obecnie zamknięty dla zagranicznych turystów.

d1r9s56
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1r9s56
Więcej tematów