"Ty obłudniku bez honoru". Internauci oburzeni komentarzem gdyńskiego radnego
Jarosław Kłodziński, radny Gdyni, w niewybredny sposób skomentował na Facebooku temat śmierci polskiego księdza we Włoszech. Część internautów odebrała komentarz jako antyklerykalny i chamski. Samorządowiec już odniósł się do swojej wypowiedzi.
Jarosław Kłodziński, radny Gdyni z komitetu Samorządności prezydenta miasta Wojciecha Szczurka, odniósł się do artykułu o śmierci duchownego, na portalu fakt24.pl. Jego kontrowersyjny komentarz z prywatnego konta na Facebooku, wywołał falę sprzeciwu ze strony internautów.
"Wakacje we Włoszech. Jechał za swoje. Wróci za nasze. W Polsce tysiące dzieci nie pojedzie na wakacje. Przykro" - napisał Kłodziński.
Zamieszanie dotyczy doniesienia o śmierci księdza Kazimierza Klawczyńskiego, 63-letniego wicekanclerza koszalińskiej kurii biskupiej podczas urlopu spędzanego we Włoszech. Duchowny miał umrzeć tragicznie, jednak rzecznik diecezji nie przekazał żadnych dodatkowych informacji.
Czytaj także: Nowa atrakcja w Gdyni
"Wstyd", "Dno", "Bydle". Reakcje na kontrowersyjny komentarz radnego z Gdyni
Pod komentarzem Kłodzińskiego, ale także na innych stronach rozgorzała dyskusja. Wielu internautów komentarz radnego uznało za co najmniej niestosowny.
"Serio? Można pisać takie rzeczy i być radnym?" - napisała Anna.
"Po prostu brak słów na takich cyników. Tym bardziej ubolewam, że to radny miasta…"
- napisał Piotr.
W parze z upomnieniami pojawiły się inwektywy i wyzwiska, pod adresem przewodniczącego komisji sportu Rady Miasta Gdyni.
"Tylko bydle mogło napisać coś takiego. Wstyd, że Gdynia ma takich radnych. DNO!!!"
- napisał Michał.
"Ty obłudniku bez honoru" - odpowiedział Robert.
Pod naciskiem krytyki internautów, radny z Gdyni przeprasza za komentarz
Dziennikarze Dziennika Bałtyckiego skontaktowali się z Jarosławem Kłodzińskim z prośbą o komentarz odnośnie do swojej wypowiedzi. Gazeta donosi, że samorządowiec miał przeprosić za wydźwięk sformułowanej przez siebie opinii. Nie zdradził jednak, jakie były powody i okoliczności umieszczenia tego typu wpisu.
- Jest mi przykro. Jeśli kogoś uraziłem swoją opinią, to przepraszam - powiedział Kłodziński na łamach portalu.
Jaskrawy samorządowiec z Gdynia
Jarosław Kłodziński jest jednym z najpopularniejszych samorządowców w Gdyni. W wyborach do rady miasta w 2018 roku uzyskał poparcie 3391 mieszkańców Oksywia, Obłuża, Pogórza i Babich Dołów. Z ramienia komitetu Wojciecha Szczurka lepsze wyniki zanotowali tylko dwaj jego ówcześni zastępcy, Michał Guć (6149 głosów) i Marek Stępa (3826 głosów). Jarosław Kłodziński w swoim okręgu wyborczym okazał się bardziej popularny m.in. od Marka Łucyka, obecnego wiceprezydenta Gdyni (2605 głosów).
Samorządowiec jest jaskrawą postacią w gdyńskim środowisku. Niejednokrotnie angażował się w akcje charytatywne i inne oddolne inicjatywy. Przykładem może być Zjazd Kaszubów w Gdyni, na który przygotował 1000 litrów grochówki w jednym garnku. Z kolei w 2017 roku zebrał grupę wolontariuszy, którzy pomagali usuwać skutki trąby powietrznej w Rytlu.
Jednocześnie Kłodziński miał w swojej kadencji poważną, wizerunkową wpadkę za działania,. Jako przedstawiciel ”Społecznego Komitetu ds. Wygrania BO (Budżetu Obywatelskiego)” w 2019 roku radny zbierał w placówkach oświatowych numery PESEL mieszkańców. Gdynianie mieli zbiorowo przekazywać mu dane w ankietach, w tym także imiona rodziców i opatrzyć je „nieczytelnym podpisem”. W ten oto sposób Kłodziński chciał przeforsować siedem przygotowanych przez siebie projektów.
Czytaj także: Zaginęła 16-letnia Emilia, jest apel policji
Gdy mieszkańcy zwrócili uwagę na fakt, że regulamin gdyńskiego Budżetu Obywatelskiego zabrania agitowania za projektami w szkołach. Kłodziński został poproszony na rozmowę dyscyplinującą do Ratusza. Ostatecznie prezydent Wojciech Szczurek zadecydował o wycofaniu siedmiu projektów Jarosława Kłodzińskiego z głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego.