Tusk się wycofuje. Internauci wciąż "walczą"
W siedmiu miastach odbyły się w piątek protesty przeciwników podpisania przez Polskę umowy ACTA. Największy z nich odbył się we Wrocławiu, zgromadził ok. tysiąca osób. Premier Donald Tusk zdecydował tego dnia o zawieszeniu ratyfikacji porozumienia.
03.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 19:51
W stolicy Dolnego Śląska przeciwnicy ACTA zebrali się przed Halą Stulecia, skąd przeszli na wrocławski Rynek. Manifestujący nieśli transparenty z hasłami: "Wolności się nie negocjuje, o wolność się walczy", "Informacja chce być wolna", "Całe zło PO". Skandowali też hasła: "Nie dla ACTA" i "Donald Tusk, gdzie twój mózg?".
Podczas manifestacji zbierane były podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie ACTA. Według organizatorów w całej Polsce zebrano ich ponad 300 tys. Według policji protest przebiegł spokojnie.
Około dwustu osób zgromadziła demonstracja przed śląskim urzędem wojewódzkim w Katowicach. Choć jej uczestnicy cieszyli się z decyzji premiera o zawieszeniu ratyfikacji ACTA, przekonywali, że trzeba nadal demonstrować, by bronić wolności internetu. W katowickiej pikiecie wzięła udział m.in. kilkudziesięcioosobowa grupa narodowców z transparentem "Wolność słowa dla nacjonalistów". Spalili oni flagę Unii Europejskiej. Obecni byli też związkowcy ze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" oraz "Sierpnia 80". Jednym z przemawiających był lider KPN-OP Adam Słomka, który dzień wcześniej opuścił po dwóch tygodniach warszawski areszt (sąd ukarał go za uniemożliwianie ogłoszenia wyroku ws. stanu wojennego).
Taką samą liczbę protestujących zgromadziła manifestacja, która przeszła ul. Piotrkowską w Łodzi. Niektórzy nieśli flagi narodowe i transparenty; niektórzy mieli na twarzach maski Anonimowych. Także w tym mieście zbierano podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie ACTA. Jeden z organizatorów zapowiedział dalsze protesty, jeśli wniosek o referendum zostanie odrzucony.
Kilkadziesiąt osób demonstrowało przed świętokrzyskim urzędem wojewódzkim w Kielcach. Manifestacja trwała około pół godziny i miała spokojny przebieg. Jeden z jej organizatorów nawoływał, aby nie kupować płyt wykonawców, którzy popierają ACTA. Z kolei obecny na manifestacji Janusz Korwin-Mikke wzywał do bojkotu amerykańskich towarów. Apelował też o dyskusję na temat praw autorskich.
Mimo 20-stopniowego mrozu, ponad sto osób manifestowało także w Suwałkach. Protestujący zgromadzili się w Parku Konstytucji 3 Maja, a później przeszli do biura posłanki PO Bożeny Kamińskiej. Posłanka wyszła do protestujących; ze strony manifestujących padały obraźliwe i niecenzuralne słowa.
Po około 50 osób protestowało także w Rzeszowie i w Koninie.
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), czyli porozumienie przeciw obrotowi podróbkami, to umowa handlowa mająca na celu wzmocnienie ochrony własności intelektualnej głównie w stosunkach handlowych między państwami na całym świecie. Pojęcie własności intelektualnej dotyczy także internetu, gdzie masowo publikowane są nielegalne treści.
Do ACTA przystąpiła już UE. By Unia była związana umową, po jej stronie brakuje wyłącznie ostatecznej zgody Parlamentu Europejskiego. Głosowanie w tej sprawie ma nastąpić w pierwszej połowie roku. Rada UE, czyli kraje członkowskie, wyraziła już zgodę w grudniu ubiegłego roku, za polskiej prezydencji.
Polska, wraz z 21 państwami UE - z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii - podpisała dokument 26 stycznia. W ramach ratyfikacji mają być w Polsce przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne.
Treść umowy i brak konsultacji nad jej projektem wywołały protesty internautów i ataki na strony internetowe urzędów państwowych. Przeciwnicy ACTA wskazują m.in. na artykuł 27 ustęp 4, który - według nich - umożliwia wydanie na żądanie np. organizacji zarządzającej prawami autorskimi, w trybie administracyjnym, a nie sądowym, danych osoby, co do której zachodzi tylko domniemanie naruszenia praw autorskich. Krytykowane jest też to, że w świetle dokumentu posiadaczem prawa jest nie tylko twórca, ale również organizacja zarządzająca prawami.
Organizacje zarządzające prawami autorskimi natomiast, wskazując na przykłady kradzieży własności intelektualnej w internecie, zdecydowanie opowiadają się za przyjęciem ACTA. Argumentują, że umowa zapewni przede wszystkim silniejszą ochronę interesów majątkowych polskich twórców i wydawców poza granicami Unii Europejskiej.