Trwa ładowanie...
10-05-2011 09:00

Tusk kłamał ws. współpracy z Rosją?

Mec. Rafał Rogalski twierdzi, że premier Donald Tusk po katastrofie smoleńskiej nie podjął żadnych działań, które miały na celu wynegocjowanie ze stroną rosyjską powstania wspólnej komisji badającej przyczyny katastrofy Tu-154 oraz polsko-rosyjskiego zespołu prokuratorskiego. Jako dowód przedstawia fragment stenogramu ze spotkania strony rządowej z rodzinami ofiar. Prawnik dodaje, że Donald Tusk wprowadzał opinię publiczną w błąd zapewniając, że współpraca polsko-rosyjska ws. katastrofy układa się bez żadnych problemów.

Tusk kłamał ws. współpracy z Rosją?Źródło: PAP
d3gw8gz
d3gw8gz

Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w tym m.in. Jarosława Kaczyńskiego, powołuje się na wypowiedź premiera, która padła podczas spotkania strony rządowej z rodzinami ofiar katastrofy 10 listopada 2010 r.

Dariusz Fedorowicz, brat zmarłego w katastrofie Aleksandra Fedorowicza, tłumacza prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pytał wówczas: „co pan premier zrobił, aby śledztwo było równoprawnie prowadzone przez stronę polską i stronę rosyjską?”. Odpowiedź Donalda Tuska brzmiała: „(…) Myśmy z góry założyli, że podjęcie procesu negocjacji z Rosją nad nową umową międzyrządową, która stałaby się podstawą do prowadzenia badania lub śledztwa unieruchomi polską stronę w jakichkolwiek działaniach. W związku z tym założyliśmy, że szukamy źródeł prawa istniejącego, które będzie wiązało nie tylko nas, ale także rosyjską stronę (…)”.

Zdaniem mec. Rogalskiego fragment ten dowodzi, że premier po 10 kwietnia 2010 r. nie podjął jakichkolwiek czynności, faktycznych ani prawnych, których celem miałoby być wynegocjowanie ze stroną rosyjską wspólnego komisyjnego badania katastrofy, ani też wspólnego śledztwa. - Chodzi zarówno o międzypaństwową wspólną komisję polsko-rosyjską, która miałaby za zadanie ustalić przyczyny katastrofy oraz sformułować wnioski w celu zapobieżeniom takim zdarzeniom na przyszłość, jak również zbadanie odpowiedzialności karnej – czyli wspólny zespół prokuratorski złożony z polskich i rosyjskich prokuratorów – mówi Wirtualnej Polsce adwokat.

Według niego premier nawet nie próbował rozmawiać z Rosją nt. podjęcia wspólnych polsko-rosyjskich działań. - Brakowało jakichkolwiek kroków Donalda Tuska, żeby cokolwiek przeforsować. Mam wrażenie, że szef polskiego rządu nie szedł w ogóle w kierunku jakiejkolwiek analizy, jakie działania mogłyby być prowadzone wspólnie, bo z góry zakładał, że wszelkie negocjacje z Rosją i tak zakończą się niepowodzeniem – tłumaczy mecenas.

d3gw8gz

Na poparcie swoich słów wskazuje inny fragment stenogramu z wypowiedzi premiera: „(…) W tych pierwszych godzinach dla mnie i dla moich współpracowników najważniejsze było podjęcie natychmiast działań. Gdybym ja miał tak tradycyjnie i urzędniczo podejmować działania po szczegółowych analizach prawnych, kompetencyjnych, to byśmy za dwa tygodnie dojechali do Smoleńska (…)”.

Inna umowa

Mec. Rogalski przekonuje, że istniała możliwość zawarcia polsko-rosyjskiej umowy w sposób szybki, opierającej się chociażby na porozumieniu międzyresortowym z 14 grudnia 1993 r. gwarantującym m.in., że badanie incydentów lotniczych mają prowadzić wspólnie organy obu państw, z prawem dostępu do niezbędnych dokumentów.

Przyznaje, że co prawda brakowało w nim trybów procedowania, koniecznych w przypadku katastrofy smoleńskiej, ale gdyby doszło do zawarcia umowy pomiędzy rządem polskim a rosyjskim, te tryby mogłyby być przewidziane. Mówił o tym niedawno m.in. prof. Marek Żylicz, ekspert międzynarodowego prawa lotniczego oraz członek Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Prof. Żylicz w ostatnim numerze „Państwa i Prawa” stwierdził: „Czy istniały inne (lepsze) rozwiązania? Czy strony mogły – mając do wyboru załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej i porozumienie międzyresortowe z 1993 r. – zgodzić się na zastosowanie tego drugiego aktu? Z pewnością mogły, tyle że trzeba by było w takim przypadku wynegocjować dodatkowo zasady i procedury badania wypadku”.

- Nie budzi wątpliwości, że gdyby Polska i Rosja podpisały taką umowę, możliwe byłoby zainicjowanie wspólnej komisji w celu ustalenia przyczyn katastrofy. Osobnym zagadnieniem było objęcie umową sprawy powstania wspólnego zespołu prokuratorskiego złożonego z polskich i rosyjskich śledczych, co jak najbardziej było możliwe – twierdzi mecenas, powołując się przy tym na opinię doc. dr Beaty Bieńkowskiej z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego z Katedry Postępowania Karnego.

d3gw8gz

Można sobie też teoretycznie wyobrazić – przekonuje adwokat - że doszłoby do zawarcia tylko jednej umowy, ale normującej dwa różne postępowania. Gdyby do takich umów lub umowy doszło, uniknęlibyśmy sytuacji, z jaką mamy do czynienia obecnie tzn. osobnego badania katastrofy przez rosyjski MAK, polską komisję Jerzego Millera, a także dwóch oddzielnych śledztw – rosyjskiego i polskiego.

- Słowa, które padły 10 listopada 2010 r. wskazują jednoznacznie, że ze strony premiera nie było jakiejkolwiek woli zabezpieczenia statusu prawnego prowadzonych postępowań dotyczących zarówno ustalenia przyczyn katastrofy, jak również odpowiedzialności karnej – przekonuje mec. Rogalski.

Premier kłamał?

Dodaje też, że ze stenogramu wynika, że Donald Tusk od początku wprowadzał opinię publiczną w błąd zapewniając, że współpraca polsko-rosyjska ws. katastrofy układa się bez żadnych problemów. Podczas listopadowego spotkania premier mówił: „Rosja nie we wszystkich sprawach dobrze współ... znaczy, że prace MAK, o czym świadczy raport przesłany przez stronę rosyjską, a także sposób postępowania, nie we wszystkim wypełnia nasze oczekiwania i nie we wszystkim jest zgodny w naszym rozumieniu z wymogami, jakie nakłada Konwencja Chicagowska”.

d3gw8gz

Osobnym zagadnieniem zdaniem mecenasa Rogalskiego jest wprowadzanie w błąd przez premiera Tuska rodzin ofiar, opinii publicznej, jak i parlamentarzystów, iż podstawą procedowania przez MAK była Konwencja Chicagowska wraz z załącznikiem nr 13 oraz że zostały przewidziane tryby rozstrzygania sporów od raportu MAK. - Stanowczo sprzeciwiam się takim twierdzeniom. Są one nieprawdziwe. Wbrew temu, co mówi premier procedowanie zostało oparte wyłącznie o załącznik nr 13 bez Konwencji Chicagowskiej – przekonuje i dodaje, że taki porządek prawny został najprawdopodobniej narzucony Polsce przez Rosję przy bierności rządu polskiego.

- Premier Tusk nie wynegocjował jakichkolwiek trybów rozstrzygania sporów do raportu MAK. To było zaniechanie na niekorzyść polskiej racji stanu. Dlatego też nierzetelny, tendencyjny, a miejscami ośmieszający Polskę raport MAK ma charakter ostateczny. Jeżeli byłoby inaczej, to dlaczego rząd polski do tej pory i po blisko czterech miesiącach nie uruchomił trybu rozstrzygnięcia sporu po opublikowaniu 12 stycznia 2011 r. raportu MAK? – pyta.

Adwokat podkreśla, że raport polskiej komisji pod przewodnictwem ministra Millera niczego nie zmieni niezależnie od jego treści. - Z punktu widzenia prawa międzynarodowego wyłącznie liczącym się raportem jest i będzie ten rosyjski. Przykro mi, ale taka jest rzeczywistość prawna – mówi Rogalski.

d3gw8gz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gw8gz
Więcej tematów