PolskaTusk: działacze PO "zbiorowym Wąsaczem"

Tusk: działacze PO "zbiorowym Wąsaczem"

Nie dopuszczę do tego, by politycy Platformy Obywatelskiej stali się takim zbiorowym Emilem Wąsaczem - powiedział Donald Tusk, komentując sprawę zatrzymania krakowskich samorządowców w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji. Szef PO uważa, że nie można dopuścić do wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości do rozliczeń politycznych. W krakowskiej prokuraturze okręgowej od rana trwają przesłuchania zatrzymanych.

Tusk: działacze PO "zbiorowym Wąsaczem"
Źródło zdjęć: © PAP

15.12.2006 12:36

Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Krakowie policja zatrzymała w czwartek czworo byłych wiceprezydentów Krakowa z czasów prezydentury Andrzeja Gołasia w latach 1998-2002. Prokuratura wnioskuje o uchylenie immunitetu piątego wiceprezydenta, a obecnie posła PO, Tomasza Szczypińskiego.

Zatrzymani byli wiceprezydenci to: Paweł Zorski, Jerzy Jedliński, Teresa Starmach i Ewa Kułakowska-Bojęś.

Nie będzie zgody na wykorzystywanie władzy przeciwko opozycji, poprzez stosowanie metod, jakich niestety już kilka razy użyto w wypadku rządów PiS - powiedział Tusk.

Tusk podkreślił, że nie ma zaufania do prokuratury pod rządami PiS. Jak dodał, sam np. przy aferze billboardowej, był ofiarą nadgorliwości politycznej wymiaru sprawiedliwości. Nie wykluczam, że z tym samym mamy do czynienia w Krakowie - dodał.

Szef PO zapewnił jednocześnie, że jeśli Platforma dostanie pełną informację w sprawie Szczypińskiego i jeśli potwierdzą się zarzuty przeciwko niemu, to zostanie podjęta - jak zaznaczył - odpowiednia decyzja.

Jeśli te zarzuty będą uzasadnione, jesteśmy gotowi do współpracy z każdym, kto będzie chciał dochodzić sprawiedliwości, ale na bezkarne atakowanie opozycji, przy pomocy aparatu sprawiedliwości nie pozwolimy - podkreślił Tusk.

Siedem lat temu gmina kupiła za pięć milionów złotych cztery hektary ziemi korzystając z prawa pierwokupu. Dwaj krakowscy biznesmeni, którzy, sprzedali ziemię miastu, wcześniej kupili ją za 1,5 mln zł.

Członkowie zarządu miasta tłumaczyli, że nadpłata zostanie szybko zrekompensowana, bo działki, które miały status rolny, szybko zostaną przekwalifikowane. Nie stało się tak do dziś, a o ziemię upomnieli się jej dawni właściciele. Gmina będzie musiała je zwrócić.

Szczypiński powiedział, że o ewentualnym zrzeczeniu się immunitetu postanowi, gdy zapozna się z wnioskiem prokuratury. Dodał, że siedem lat temu zarząd działał w dobrej wierze i nie ma mowy o przestępstwie.

Jak poinformowała prokuratura okręgowa, zatrzymanym postawiono zarzuty m.in. nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia ciążących na nich obowiązków, przez co wyrządzili szkodę majątkową w wielkich rozmiarach. Grozi za to od roku do 10 lat więzienia. Z ustaleń śledztwa wynika, że doprowadzili oni do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Kraków w kwocie 5 mln zł. Miasto będzie musiało prawdopodobnie zwrócić działki dawnym właścicielom.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Bogusława Marcinkowska poinformowała, że w sprawie nie występuje ówczesny prezydent Krakowa Andrzej Gołaś, który nie był obecny podczas zdarzeń objętych prokuratorskimi zarzutami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)