Turyści porażeni piorunem. Ratownik TOPR przypomina, jak uniknąć tragedii w górach
Piorun uderzył w turystów idących na Giewont. - Gdy od rana widzimy, że robi się parno, sprawdźmy ostrzeżenia pogodowe. Burze związane z frontem często pojawiają się około południa i bardzo szybko. Nie wolno ich lekceważyć - ostrzegają ratownicy TOPR.
07.07.2018 08:10
W piątek po południu doszło do niebezpiecznej sytuacji na szczycie Śpiącego Rycerza. Mimo że padał deszcz, a burza wisiała w powietrzu, turyści wyruszyli w drogę na Giewont.
Piorun raził ich w pobliżu słynnego krzyża. Próbowali schodzić o własnych siłach, ale w pewnym momencie jeden z nich zasłabł. Ostatecznie zostali więc przetransportowani do szpitala przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
"Mierzmy siły na zamiary i pamiętajmy o pierwszej pomocy"
Ratownicy proszą, by nie lekceważyć górskich wycieczek. A kiedy dojdzie już do zagrożenia i w kogoś z nas trafi piorun?
- Niezbędne jest postępowanie zgodne z zasadami pierwszej pomocy. Trzy najważniejsze kroki to: wezwanie służb ratunkowych, sprawdzenie czy dana osoba jest przytomna i upewnienie się czy oddycha - podkreślają w rozmowie z TVP Info ratownicy TOPR.
- Mamy dwa rodzaje burz. Te związane z frontem i konwekcyjne. Zdarza się, że pojawiają się nagle i często już nawet koło południa - dodają.
Stąd apel, by do każdej z górskich wycieczek choć trochę się przygotować. Na przykład planować je w ten sposób, by nie wracać po zmroku. Jeśli nie mamy już innego wyjścia, weźmy ze sobą latarkę, najlepiej czołówkę, by nie ograniczać ruchu rękami.
Często zdarza się też, że turyści są fatalnie ubrani. W góry wymierają się nawet w klapkach! - Mierzmy siły na zamiary i planujmy trasę tak, by nas nie przerosła - przypomina TOPR. Nawet w czerwcu i lipcu zdarzają się częste poślizgnięcia na płatach śniegu. Wydaje nam się, że śnieg w lipcu to abstrakcja, ale w górach warunki są przecież zupełnie inne.
Udar? Nawet przy zaledwie 20 st. C
Eksperci przypominają też, by zabezpieczać się przed słońcem. - Nawadniajmy się i uzupełnijmy elektrolity. Udar może nam się przytrafić nawet przy zaledwie 20 st. C więc pamiętajmy o nakryciach głowy - apeluje w rozmowie z TVP Info dr Michał Sutkowski.
A obecny weekend ma być przecież bardzo ciepły! Prognoza pogody TUTAJ.
Kiedy zaczyna boleć nas głowa i robi nam się niedobrze, koniecznie schowajmy się przed słońcem. Schłodźmy ciało i uzupełnijmy elektrolity.
- Jeśli nie mamy ich pod ręką wejdźmy do chłodniejszego pomieszczenia i napijmy się wody z solą. Sód powoduje, że woda zatrzymuje się w naszym organizmie, a w takich momentach jest to bardzo potrzebne – zaznacza lekarz.