Trzech kolejnych świadków zeznawało ws. seksafery
Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi
śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie, przesłuchała trzech kolejnych świadków, w tym dwoje parlamentarzystów
Samoobrony. W sumie do tej pory przesłuchano w sprawie ponad 60
osób.
Zeznania złożyli - według nieoficjalnych informacji - p.o. szefa klubu parlamentarnego Samoobrony Krzysztof Sikora oraz posłanka Elżbieta Wiśniowska. W dalszym ciągu gromadzimy materiał dowodowy, który jest niezbędny do dokonania kompleksowych ocen- powiedział dziennikarzom rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do prokuratury, również we wtorek prokurator apelacyjny w Łodzi Dariusz Barski i szef wydziału V śledczego prokuratury okręgowej Rafał Sławnikowski mieli spotkać się w Warszawie z prokuratorem krajowym Januszem Kaczmarkiem i zrelacjonować toczące się śledztwo.
Sprawę tzw. seksafery ujawniła dwa tygodnie temu "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk. Ta była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdziła, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone posłowi Łyżwińskiemu i szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi.
Łódzka prokuratura okręgowa od wybuchu seksafery prowadzi śledztwo w sprawie "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim.
W ub. sobotę pojawił się pierwszy podejrzany w tej sprawie. Prokuratura postawiła działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi Irzykowi zarzut usiłowania poplecznictwa i podżegania do składania fałszywych zeznań. Grozi za to kara do 5 lat więzienia.
Według śledczych, Franciszek Irzyk telefonował do byłej działaczki partii i mówił kobiecie, co ma zeznawać w sprawie Łyżwińskiego, który został wykluczony z partii.