Trump "za dobry" na Nagrodę Nobla? "Zasługuje na nagrodę Trumpa"
Tom Rose, kandydat na ambasadora USA w Polsce, stwierdził, że Donald Trump jest "za dobry" na Pokojową Nagrodę Nobla. Jego zdaniem nagroda ta straciła na wartość.
Kandydat na ambasadora USA Tom Rose w Polsce, wyraził opinię, że Donald Trump zasługuje na coś więcej niż Pokojowa Nagroda Nobla. "Prezydent Trump jest za dobry na Pokojową Nagrodę Nobla. Zdobył ją Jasir Arafat. Nawet (Barack) Obama przyznał, że dostał swoją za nic" - napisał Rose w serwisie X. Jego zdaniem nagroda stała się jedynie ozdobą dla tych, którzy podporządkowują się establishmentowi, a nie dla prawdziwych rozjemców.
Rose podkreślił, że gdyby Trump otrzymał tę nagrodę, jej prestiż zostałby przywrócony. "Oczywiście, gdyby prezydent Trump kiedykolwiek ją otrzymał, utracony blask Pokojowej Nagrody Nobla szybko zostałby przywrócony" - dodał. Zasugerował również, że Trump zasługuje na specjalną nagrodę ustanowioną na jego cześć, która stałaby się najbardziej prestiżowym wyróżnieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokojowa nagroda Nobla dla Trumpa. "Nie interesuje mnie to"
"Zasługuje na nagrodę ustanowioną specjalnie dla niego, na jego cześć, za osiągnięcia tak przełomowe, tak odważne i tak trwałe, że nagroda Trumpa, przyznawana za prawdziwie skuteczne kierowanie państwem, autentyczną odwagę i przywództwo zmieniające świat, szybko stałaby się najbardziej prestiżową i pożądaną nagrodą ze wszystkich" - dodał.
Podczas posiedzenia gabinetu w Białym Domu, specjalny wysłannik prezydenta, Steve Witkoff, również wyraził poparcie dla kandydatury Trumpa do nagrody Nobla. - Jest jedna rzecz, o której marzę: że komitet noblowski w końcu zda sobie sprawę, że jest pan najlepszym kandydatem do tej nagrody od początku jej istnienia - powiedział Witkoff, co spotkało się z aplauzem zebranych.
Czytaj także: Poświęci Ukrainę dla nagrody Nobla? Ponure przewidywania
Nagroda Nobla dla Trumpa?
Sam Donald Trump wielokrotnie twierdził, że zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla, ale nie otrzyma jej z powodu swoich politycznych przekonań. Jego dążenia do nagrody poparli m.in. przywódcy Azerbejdżanu, Armenii, Rwandy, Demokratycznej Republiki Konga, Kambodży i Izraela.