Z panoramy polskich miast znikną blokowiska?
Są wielkie, szare i nikt nie chce w nich mieszkać. Mowa o wielkomiejskich blokowiskach. Ten stereotypowy obraz może niedługo odejść w zapomnienie. Bowiem sejm będzie procedować rządowy projekt ustawy dotyczącej rewitalizacji blokowisk z wielkiej płyty.
W Polsce dzielnice określane mianem „sypialni” od wielu lat się wyludniają. Przyczyną tego jest nie tylko spadek liczby mieszkańców kraju, ale również zmiana priorytetów obywateli. Polakom nie wystarcza już byle jakie mieszkanie, byle gdzie. Chcą mieć dom. Najlepiej z ogrodem. Ceną tego zazwyczaj jest wyprowadzka na przedmieścia.
70-letni okres eksploatacji osiedli z wielkiej płyty zaczyna się kończyć. Oznacza to, że niektóre blokowiska w ciągu najbliższych 10 lat mogą stać się niebezpieczne, a koszty eksploatacji dramatycznie wzrosną.
– Obowiązkiem parlamentu i rządu jest weryfikacja założeń technologicznych tego systemu. Trzeba jednoznacznie określić, czy wielka płyta stwarza zagrożenie dla jej mieszkańców, czy nie. Przecież już dziś możemy podać przykłady odrywających się balkonów czy fragmentów ścian – mówił na posiedzeniu komisji infrastruktury poseł Andrzej Adamczyk z PiS.
Rząd planuje w ciągu najbliższych pięciu lat przeznaczyć na rewitalizację 25 mld zł. Większość środków (22 mld) ma pochodzić z funduszy europejskich. Według szacunków Izby Inżynierów Budownictwa, rewitalizacja osiedli z wielkiej płyty w całej Polsce kosztowałaby ok. 200 mld zł.
Warto korzystać z doświadczeń innych państw, które miały podobne problemy. Od 25 lat z wielką płytą walczy stolica Niemiec. Przyjęto tam model partycypacyjny. Najpierw władze miasta spotykały się z mieszkańcami blokowisk, tocząc rozmowy o problemach dzielnicy oraz brakach infrastrukturalnych. Dopiero wówczas zaproszono architektów, którzy zaczęli przebudowywać dzielnicę. Podobne dyskusje czekają w przyszłości wszystkie blokowiska w Polsce. O ostatecznym kształcie ustawy zadecyduje parlament.
Idea budowy wielkich budynków, które miało zamieszkiwać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt rodzin pochodzi od XIX-wiecznych utopijnych socjalistów. Chcieli oni, aby poprzez wspólne spędzanie czasu w pracy, szkole i domu powstało idealne społeczeństwo. Bez wyzysku i bez podziałów. W Polsce na realizację tych architektonicznych pomysłów trzeba było czekać aż do lat 60. Wówczas ruszyły pierwsze wielkie budowy blokowisk. Jednak prawdziwy boom budowlany rozpoczął się dekadę później wraz z wprowadzeniem tzw. fabryk domów. Szacuje się, że obecnie w tego typu blokach mieszka 12 mln Polaków.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .