Rektor i dziekan UG współpracowali z SB?
Portal internetowy www.wprost.pl podał wieczorem, że prof. Andrzej Ceynowa, rektor UG, i prof. Józef Włodarski, dziekan Wydziału Filologiczno-Historycznego, współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Obaj mieli współpracować z bezpieką do 1989 roku.
Włodarski, ps. "Zydran”", miał m.in. rozpracowywać w latach siedemdziesiątych środowisko gdańskich hippisów. Za współpracę brał pieniądze. Profesor zaprzeczył, jakoby współpracował z tajnymi służbami. Prof. Andrzej Ceynowa, ps. "Lek" w latach osiemdziesiątych miał inwigilować środowisko dyplomatów i obcokrajowców kontaktujących się z UG i Lechem Wałęsą. Ceynowa także zaprzecza współpracy z SB. Obaj profesorowie są przeciwni lustracji na wyższych uczelniach i to oni inicjowali uchwalenie przez Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich stanowiska potępiającego lustrację na uniwersytetach.
Rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzej Ceynowa i dziekan wydziału filologiczne-historycznego prof. Józef Włodarski współpracowali ze służbą bezpieczeństwa PRL - taką informację zamieszczono wieczorem na stronie internetowej www.wprost.pl Obaj profesorowie zaprzeczają informacjom o współpracy ze służbami. Józef Włodarski – według wprost. pl – podpisał zobowiązanie do współpracy w 1974 r. i przyjął pseudonim Zydran. Miał rozpracowywać "młodzież hippisowską oraz środowiska o nastawieniu antysocjalistycznym, antykomunistycznym i antyradzieckim". Zydran za współpracę z SB brał pieniądze: w aktach zachowało się pokwitowanie odbioru 400 zł z 23 grudnia 1974 r. Po ukończeniu studiów Włodarskiego przejął Departament II MSW – kontrwywiad. Wtedy zaczął się on posługiwać pseudonimem Jan. W marcu 1988 r. TW Jan relacjonował m.in. bezpiece swoją rozmowę z konsulem generalnym Chin na temat Lecha Wałęsy. – Nie współpracowałem z bezpieką. Miałem z nią częste kontakty, ale tylko dlatego, że z nią walczyłem. Nie
podpisywałem żadnego zobowiązania i nie brałem pieniędzy. Wszystko jest sfałszowane – ocenia w rozmowie z Wprost. pl prof. Włodarski. – Przedstawianie mojej osoby jako tajnego współpracownika jest zemstą panów z IPN za to, że krytykuję lustrację – dodaje. Prof. Andrzej Ceynowa, ps. "Lek", dziś rektor Uniwersytetu Gdańskiego, na potrzeby bezpieki miał inwigilować dyplomatów i obcokrajowców, mających kontakt z uczelnią. "Wprost" dotarł do raportu, sporządzonego przez funkcjonariusza kontrwywiadu kpt. Kurkowskiego w maju 1989 r. na podstawie informacji dostarczonych przez agenta Leka. Ceynowa relacjonował swoje rozmowy z goszczącym w Gdańsku amerykańskim dyplomatą Johnem Brownem. Opisywał też wizytę amerykańskiego profesora Kevina Lewisa u Lecha Wałęsy, podczas której Ceynowa występował jako tłumacz.
– Organizowałem spotkania na Uniwersytecie Gdańskim i podejmowałem zagranicznych gości u siebie w domu. Kilka razy byłem też w biurze Lecha Wałęsy jako tłumacz. Jednak żadnego z tych nazwisk nie pamiętam – mówi "Wprost" Ceynowa. Zaprzecza również, że współpracował z SB. – Żadnego zobowiązania nigdy nie podpisałem – ucina.
Lech Wałęsa odmówił komentowania sprawy: – Nic nie pamiętam. Nic nie będę komentować – powiedział krótko "Dziennikowi Bałtyckiemu".
Profesorowie Ceynowa i Włodarski są przeciwnikami lustracji na wyższych uczelniach. To oni inicjowali uchwalenie przez Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich stanowiska potępiającego lustrację na uniwersytetach. Prof. Ceynowa opowiadał nawet o tzw. antylustracyjnym fortelu akademickim. Polega on na tym, że profesorowie objęci lustracją na własną prośbę będą przenoszeni na funkcję asystenta. A asystenci lustracji nie podlegają.
Katarzyna Szcześniak