Opiekunowie dzielą się nim ze swoimi podopiecznymi. Większości zwierzętom smakuje on bardzo. Małpy, które wkładają sobie do buzi po kilka kawałków na raz, potem wariują, bo przykleja się im on do podniebienia - opisuje Targowski.
Tradycją jest już to, że pielęgniarze, którzy mają pod opieką konkretne zwierzęta, szykują dla swoich ulubieńców coś specjalnego, na co dzień im się nie trafia. Słonie, tapiry czy hipopotamy mogą liczyć na pysznego banana, a małpy na kruche ciasteczka, które uwielbiają - mówi Targowski. Dodaje, że wszyscy liczą, że gdy zwierzęta przemówią ludzkim głosem o północy, to nie powiedzą im nic złego. (ej)