"Chyba nie zabiła, nie?". Oburzające słowa ojca jednej z agresywnych nastolatek
"Trzy czy cztery razy po prostu uderzyła. To wszystko" - mówił w sądzie dziennikarzom ojciec jednej z 14-latek, które pobiły swoją rówieśniczkę. Przekonywał także, że sprawę mogła załatwić inaczej.
Brutalną bójką, o której jako pierwsza napisała Wirtualna Polska zajął się w poniedziałek sąd. Zdecydował, że dwie 14-letnie dziewczyny, które pobiły swoją rówieśnicę, do czasu wyjaśnienia sprawy będą przebywać w ośrodku wychowawczym.
Na sali sądowej byli obecni rodzice jednej z agresywnych nastolatek, którzy zdecydowali się porozmawiać z mediami. Żalili się, że od momentu zatrzymania, nie mieli kontaktu z córką. - Policja nie pozwoliła nam z nią porozmawiać. Zabrali, skuli. Chyba nie zabiła, nie? Trzy, cztery razy uderzyła. Tamta gorzej kopała, to widać na filmiku - mówił ojciec dziewczyny, cytowany przez polsatnews.pl.
Winę za bójkę rodzice napastniczki zrzucają na poszkodowaną. Matka agresorki twierdzi, że pobita 14-latka wcześniej ją zaczepiała i wyzywała, a także doklejała twarz do pornograficznych zdjęć i udostępniała w sieci. Na dowód kobieta odczytała dziennikarzom wiadomość, jaką córka miała wysłać do kolegi: "Zasłużyła, to dostała. Bo po pierwsze nie będzie wyzywała mojej mamy, nie będzie przerabiała zdjęć, nie będzie moich przerabiała zdjęć i nie będzie zaczepiała mojej mamy na ulicy i ją wyzywała".
- Potwierdzam, wyzywała mnie. Byłam razem z dziećmi, to ona zaczepiła moją córkę, że ma zejść jej z drogi, od patologii zaczęła wyzywać, to się na nią spojrzałam tylko. Jak powiedziała "na co się k…o patrzysz", to powiedziałam "chodź porozmawiamy, zadzwonię na policję i wtedy przy policji będziesz bardzo mądra", to uciekła i zaczęła wykrzykiwać, że załatwi mnie - czytamy na polsatnews.pl.
Rodzice napastniczki przekonują, że żałują za córkę. Tłumaczenie ojca jest jednak zaskakujące. - Wstyd mi za córkę, nieładnie zrobiła. Mogła to inaczej załatwić, a nie bijatykami. Mogła normalnie porozmawiać, albo nawet wyzwać jej matkę - powiedział mężczyzna.
O podejściu rodziców na do całej wiele mówiło już zachowanie jednej z matek po przesłuchaniu dziewczyn przez policję. Pokazała wówczas środkowy palec ekipie telewizji.
Policja informowała, że "wstępnie zna przyczynę zdarzenia", ale odmówiła jej ujawnienia. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną bójki miała być zazdrość o chłopaka. - W trakcie wyjaśniania sprawy pobicia pod szkołą na Chełmie w Gdańsku policjanci ustalili, że te dziewczyny brały udział jeszcze w dwóch innych zdarzeniach, czyli podejrzewane są o trzy pobicia – mówiła mediom podkom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.