Trik ze zniczem na Wszystkich Świętych wpędzi w rozpacz handlarzy pod cmentarzem
Ceny zniczy i wiązanek przed dniem Wszystkich Świętych szybują, jednak Polacy znaleźli na to sposób. A w zasadzie przypomnieli sobie stare metody. Rozpoczęło się narodowe rękodzieło, w ramach którego powstają domowej roboty akcesoria nagrobkowe. Okazuje się, że wcale nie jest to takie skomplikowane.
Wszechobecna drożyzna związana z Dniem Wszystkich Świętych sprawia, że Polacy coraz częściej odnajdują w sobie żyłkę do rękodzieła. Takie działanie okazuje się nie tylko dużo tańsze, ale i bardziej ekologiczne od ozdób, które można kupić od handlowców. Ci jednak niezbyt przychylnie patrzą na odradzający się trend, który może sprawić, że ich zarobki okażą się niesatysfakcjonujące.
Tradycyjne znicze stają się passe
Co roku po Dniu Wszystkich Świętych cmentarne śmietniki pękają w szwach od zużytych zniczy, wiązanek i kwiatów. To nic innego jak ogromne pryzmy niepotrzebnego plastiku i szkła. Może się wydawać, że to nie problem, bo przecież istnieje recykling. Okazuje się jednak, że szkło pochodzące ze zniczy często wyróżnia się innym składem chemicznym, ponadto jest zanieczyszczone parafiną, przez co nie można przerobić go na butelki.
O ile jeszcze w poprzednich latach domowa produkcja zniczy zarezerwowana była dla osób, które chcą być eko, tak obecnie staje się to sposobem na wszechobecną drożyznę.
Znicze z naturalnych materiałów hitem na cmentarzach
Znicze wykonane samodzielnie okazują się tańsze od tych straganowych z dwóch powodów. Po pierwsze, sam proces ich wykonania generuje mniejsze koszty. Po drugie, zyskujemy produkt wielokrotnego użytku - wystarczy tylko uzupełniać je nowymi wkładami. A wisienką na torcie staje się fakt, że takie działania są przyjazne dla środowiska. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób szuka metody na dekoracje w stylu hand made. Zdecydowanie łatwiej mają ci, którzy do tegorocznych świąt zaczęli przygotowywać się dużo wcześniej.
Sposób na znicze
Samodzielne wykonanie zniczy nie jest procesem skomplikowanym. Lista potrzebnych materiałów nie jest ani długa, ani trudna do zrealizowania. Podstawą jest mała, gliniana doniczka. Często mamy takie w domu lub kupimy je w sklepie ogrodniczym. Do tego przyda się gruby sznurek, który posłuży za knot, oraz wosk. Najlepszy jest pszczeli, bo najbardziej naturalny. Ale fani oszczędzania stosują tu inny patent. Przez cały rok zbierają resztki świeczek i wkładów do zniczy, które przed pierwszym listopada przetapiają i następnie przelewają tak powstały płynny wosk do glinianych doniczek, w których wcześniej umieszczono knot z kawałka sznurka. Gdy wszystko zastygnie, mamy gotowy, ekonomiczny i ekologiczny znicz. Gdy spełni swoją rolę, po prostu zabieramy go do domu, by we właściwym czasie ponownie uzupełnić go sznurkowym knotem i woskiem.
Nie tylko znicze mogą być eko
Miłośnicy oszczędzania i stylu eko nie ograniczają się tylko do zniczy. Okazuje się, że samodzielnie można wykonać także nagrobne stroiki. Wystarczy tylko jakaś podstawa, na przykład gliniana miska, gąbka florystyczna, trochę uciętych gałązek z drzew iglastych oraz różnego rodzaju ozdoby - kwiaty, szyszki, wstążki itp. Dzięki temu jedynym ograniczeniem przestaje być cena, a staje się nasza wyobraźnia.