Traktat Konstytucyjny dzieli zamiast łączyć
W niedzielę we Francji odbędzie się ogólnonarodowe referendum w sprawie przyjęcia Traktatu Konstytucyjnego dla UE. Dotychczas takie referendum odbyło się tylko w Hiszpanii, gdzie w lutym tego roku 76,7% obywateli opowiedziało się za przyjęciem unijnej konstytucji.
Traktat ratyfikowały już także Austria, Belgia, Grecja, Litwa, Słowacja, Słowenia, Węgry i Włochy. We wszystkich tych krajach procedurę ratyfikacyjną przeprowadzono w parlamentach (konstytucję przyjęto w drodze ustawy).
W najbliższą niedzielę w sprawie traktatu wypowiedzą się Francuzi, a kilka dni później - 1 czerwca - Holendrzy. Według ostatnich sondaży, w obu krajach nieznacznie przeważa liczba przeciwników konstytucji.
Traktat Konstytucyjny ma wejść w życie w 2007 roku pod warunkiem, że ratyfikuje go - albo w parlamencie, albo w drodze referendum - wszystkie 25 państw członkowskich Unii.
Dokument, oficjalnie nazywany "Traktatem ustanawiającym Konstytucję dla Europy", przyjęto na szczycie UE 18 czerwca 2004 w Brukseli. 28 października w Rzymie traktat podpisali szefowie państw lub rządów oraz ministrowie spraw zagranicznych 25 państw UE. W ceremonii uczestniczyli też delegaci kandydujących do Unii Rumunii, Bułgarii, Turcji i Chorwacji.
Wcześniej, przez półtora roku projekt unijnej konstytucji przygotowywał Konwent UE, czyli przedstawiciele unijnych rządów i parlamentów. Potem przez rok, z przerwami, trwały w tej sprawie burzliwe rokowania międzyrządowe.
Traktat Konstytucyjny zawiera listę wartości, na których opiera się Unia oraz jej celów i kompetencji. Nadaje też Unii osobowość prawną i - jako pierwszy unijny traktat - reguluje sposób wychodzenia z UE państwa, które postanowiło ją opuścić. Po raz pierwszy opisano też w tego typu dokumencie symbole UE: flagę, hymn, dewizę i walutę.
Przewiduje ponadto zniesienie prawa weta pojedynczych państw w ponad 40 sprawach, głównie proceduralnych, co ma usprawnić działanie Unii. Weto utrzymano jednak w kwestiach tak zasadniczych, jak wprowadzanie zmian do konstytucji, rozszerzenie UE, polityka zagraniczna i obronna, zabezpieczenie socjalne, podatki i kultura.
Traktat postanawia również, że 1 listopada 2009 roku nicejski tryb podejmowania decyzji w Radzie UE - w tych dziedzinach, w których stanowi ona kwalifikowaną większością głosów - zostanie zastąpiony nowym systemem podwójnej większości.
Do podjęcia decyzji potrzeba będzie w nim co najmniej 55% państw Unii (nie mniej niż 15 państw) reprezentujących co najmniej 65% jej ludności, a do jej zablokowania - ponad 45% państw lub 35% ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa. W pewnych, jak to określono, delikatnych sprawach wprowadzono "superwiększość": 72% państw zamieszkanych przez 65% ludności.
Na szczycie w Brukseli, który przyjął Traktat, Polska wywalczyła tzw. hamulec bezpieczeństwa, umożliwiający odwlekanie decyzji przez "rozsądny czas" wtedy, gdy kwestionują ją państwa zamieszkane przez ponad 26,25% unijnej ludności (dokładnie trzy czwarte z 35%).
Mechanizm ten nie pozwala jednak torpedować decyzji w nieskończoność, a poza tym może być zniesiony w 2014 roku kwalifikowaną większością głosów.
Konstytucja ograniczy więc możliwość całkowitego blokowania decyzji Polsce, Hiszpanii i mniejszym krajom, zwiększy Niemcom (bo mają 17% ludności rozszerzonej Unii wobec 8% w przypadku Polski), a pozwoli zachować Francji, Wielkiej Brytanii i Włochom.
Konstytucja przewiduje też utworzenie dwóch nowych stanowisk: przewodniczącego Rady Europejskiej (zgromadzenia unijnych przywódców) i ministra spraw zagranicznych UE, co ma się przyczynić do zwiększenia jej roli na arenie międzynarodowej.
Przewiduje również możliwość "współpracy strukturalnej" mniejszej grupy państw w sprawach obronnych, ale - między innymi na życzenie Polski - zadbano, żeby współpraca ta nie groziła pojawieniem się konkurencji dla NATO.
Ponadto Polska wymogła na partnerach, że pięć lat po wejściu konstytucji w życie będzie można usunąć z niej artykuły przyznające niemieckim regionom, które ucierpiały wskutek podziału Niemiec, prawo do zwiększonej pomocy publicznej, mimo obowiązujących ograniczeń wynikających z zasad konkurencji.