Tragiczna śmierć radnego. Rok temu tragicznie zginął jego brat
Leśnik i radny gminy Marek Pasiniewicz zginął w wypadku. Niespełna rok temu jego brat Adam, też radny, zginął w tragedii.
Co musisz wiedzieć?
- W weekend podczas prac polowych zginął 47-letni radny z gminy Komańcza Marek Pasiniewicz.
- "To wielka strata dla nas wszystkim" - napisano na stronie Opiekunów Bieszczadzkiej Historii.
- Niemal rok wcześniej tragicznie zginął brat 47-latka.
47-letni Marek Pasiniewicz zginął w sobotę podczas prac polowych. Jechał ciągnikiem, gdy maszyna wywróciła się. Kierowca zginął na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Dudek szczerze o Nawrockim. "Jeden z najbardziej niebezpiecznych ludzi"
"Brat Adama, który zginął w wypadku niespełna rok temu. Trudno uwierzyć, że straciliśmy ich obu w tak krótkim czasie. Że straciliśmy w ogóle. Marek był człowiekiem lasu – z serca, z wyboru, z codziennego życia. Leśnik, który nie tylko znał przyrodę, ale ją rozumiał i chronił. Oddany bezgranicznie ochronie dzikiej zwierzyny, szczególnie żubra i niedźwiedzia" — napisali w mediach społecznościowych znajomi ze społeczności Opiekunowie Bieszczadzkiej Historii.
"To wielka strata dla nas wszystkich. Została pustka, której nie da się wyrazić słowami" - podkreślono.
Rok wcześniej zginął jego brat
Marek Pasiniewicz pracował jako specjalista Służby Leśnej ds. żubrów i zwierząt chronionych w Nadleśnictwie Komańcza. Był też radnym.
Samorządowcem był również jego brat, Adam, który w latach 2019-2024 był przewodniczącym Rady Gminy Komańcza. Mężczyzna zmarł 1 lipca 2024 roku. Samochód, który prowadził, na zakręcie wypadł z drogi, uderzył w barierkę i drzewo, aż runął ze skarpy do rowu. 48-latek zginął na miejscu.
Czytaj więcej: