Trwa ładowanie...
09-11-2012 09:30

Tomasz Siemoniak: od dziś Polska jest bardziej bezpieczna

- Dziś pojawiają się u nas sojusznicy i przyjaciele. Od dziś współpraca z Amerykanami będzie wyglądać zupełnie inaczej - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM o powitaniu Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w bazie lotniczej w Łasku szef MON, Tomasz Siemoniak. Odniósł się też do chor. Remigiusza Musia. - Otrzymał formalną propozycję kadrową - propozycję pozostania i dalszej służby w Warszawie z takim samym uposażeniem - i tej propozycji nie przyjął - tłumaczył Siemoniak. - Odszedł z wojska na własną prośbę. (...) był po prostu emerytem wojskowym. Nie mam żadnej wiedzy na temat tego, żeby sygnalizował jakieś problemy - zaznaczył.

Tomasz Siemoniak: od dziś Polska jest bardziej bezpiecznaŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Szełemej
d4j8fyk
d4j8fyk

Siemoniak pytany w RMF FM, czy amerykańscy żołnierze w Polsce to spełnienie marzeń stwierdził: "Myślę, że tak". - To jest ważny dzień i ważny moment. Po raz pierwszy z naszego życzenia, z naszej woli pojawiają się żołnierze z innego państwa. Sojusznicy i przyjaciele - mówił. Dodał, że umowa jest bezterminowa. - Liczymy, że ta współpraca sił powietrznych będzie trwała dopóki oba państwa będą sobie tego życzyły. Dla nas jest to bardzo korzystne - zaznaczył.

Minister obrony narodowej odniósł się też do doniesień o śladach trotylu w smoleńskim tupolewie. - Nie mam na ten temat żadnej innej wiedzy, niż ta która pochodzi z informacji Naczelnej Prokuratury Wojskowej. (...) Niech się wypowiadają eksperci - stwierdził. Dopytywany, czy minister Graś z właścicielem Presspubliki Grzegorzem Hajdarowiczem dzwonili do niego w nocy przed publikacją sensacyjnego artykułu Cezarego Gmyza, by zapytać, skąd trotyl w tupolewie, zaprzeczył. - Nie, nie dzwonili. Przespałem tę noc spokojnie, przesypiam noce w ogóle spokojnie - odparł.

Szef MON mówił też o chor. Remigiuszu Musiu, techniku jaka-40, który niedawno został znaleziony martwy w swoim domu. - Świętej pamięci chor. Remigiusz Muś otrzymał formalną propozycję kadrową - propozycję pozostania i dalszej służby w Warszawie z takim samym uposażeniem - i tej propozycji nie przyjął - tłumaczył Siemoniak, dodając, że jest notatka z rozmowy, która to odzwierciedla. Pytany, czy nie była to propozycja nie do odrzucenia - emerytury, stwierdził: Nie sądzę, żeby tak było. - Odszedł z wojska na własną prośbę. (...) był po prostu emerytem wojskowym. Nie mam tutaj żadnej wiedzy na temat tego, żeby sygnalizował jakieś problemy - mówił.

d4j8fyk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4j8fyk
Więcej tematów