PolskaTomasz Janik: "Najwyższy wymiar kary dla Kajetana P. Będzie apelacja?" [OPINIA]

Tomasz Janik: "Najwyższy wymiar kary dla Kajetana P. Będzie apelacja?" [OPINIA]

Wyrokiem sądu Kajetan P. został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo nauczycielki języka włoskiego. Makabryczna zbrodnia, którą pięć lat temu żyła cała Polska, znalazła wreszcie swój sądowy finał - choć wyrok nie jest prawomocny i należy zapewne spodziewać się odwołania ze strony obrońców.

Na zdjęciu: Kajetan P.
Na zdjęciu: Kajetan P.
Źródło zdjęć: © WP
Tomasz Janik

27.01.2021 07:09

W 2016 roku żyła tym cała Polska. Po dokonaniu zbrodni i nieudolnych próbach zatarcia śladów, Kajetan P. zbiegł za granicę - jednak po dwutygodniowych poszukiwaniach przez polską policję, ale też Interpol czy FBI, stróżom prawa udało się go zatrzymać na Malcie. W drodze powrotnej do Polski zaatakował jeszcze policjanta, za co również był sądzony.

Zdaniem obrońców oskarżonego, ich klient był całkowicie niepoczytalny, co uniemożliwiłoby wymierzenie mu kary, pozwoliłoby natomiast na czasowe bądź nawet dożywotnie umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym.

Biegli sądowi nie podzielili jednak tej tezy, stwierdzili natomiast, że poczytalność podsądnego była w czasie czynu tylko ograniczona (co oznacza, że ograniczona w znacznym stopniu była jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem). Taka konkluzja opinii pozwalała sądowi na zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary - z czego jednak Sąd Okręgowy w Warszawie nie skorzystał i orzekł we wtorek karę w najwyższym możliwym wymiarze: dożywotnie pozbawienie wolności.

Kajetan P. skazany dzięki opiniom biegłych

W każdym postępowaniu karnym podstawową kwestią, którą należy ustalić, jest to, czy podejrzany był poczytalny w chwili popełnienia czynu.

Nie zawsze jest to jednak łatwe - jak stwierdził prokurator Przemysław Nowak, kwestia sprawstwa Kajetana P. nigdy nie budziła wątpliwości, przez cztery lata kwestią sporną była natomiast opinia psychiatryczna.

Co rzadko się zdarza, w tej sprawie opinii biegłych było aż kilkanaście. Ostatecznie ustalenia biegłych pozwoliły na przypisanie sprawcy winy i skazanie go. Kajetan P. będzie mógł w konsekwencji także odbywać karę (choć w systemie terapeutycznym).

Jak wielkie kontrowersje może budzić opiniowanie psychiatryczne i psychologiczne na potrzeby procesu karnego, pokazuje także sprawa Stefana W., podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza dwa lata temu.

W tej sprawie gdańska prokuratura zamówiła już trzecią opinię biegłych psychiatrów, mających ustalić stan zdrowia psychicznego sprawcy (wyniki dwóch pierwszych były rozbieżne - według pierwszej Stefan W. był całkowicie niepoczytalny, według drugiej jedynie częściowo). Trzecia opinia ma pomóc rozwiać te wątpliwości.

Kajetan P. przyznał się do winy

Kajetan P. już lata temu, na początku śledztwa, przyznał się do winy, a to, jak wiadomo, często wpływa na zmniejszenie wymiaru kary. W tym przypadku tak się jednak nie stało - stwierdzenia podejrzanego, że traktował zbrodnię jako "element samodoskonalenia się" czy że chciał się przekonać, iż "życie ludzkie jest warte tyle co świni i komara" na pewno w złagodzeniu odpowiedzialności nie pomogły.

Czym innym bowiem jest potwierdzenie faktu, że popełniło się przestępstwo, a zupełnie czym innym skrucha za swój czyn. Bywa zresztą, że sądy wcale nie uznają przyznania się do winy za okoliczność łagodzącą w sytuacji, gdy dowody przestępstwa są oczywiste, a "pójście w zaparte" i tak nic by sprawcy nie dało.

Jako że proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, wiele jego okoliczności nie jest znanych - nie wiadomo, czy Kajetan P. zmienił swoje stanowisko, jaka była (poza kwestią niepoczytalności) linia obrony jego adwokatów, jakie konkretnie wątpliwości mieli biegli, sąd czy strony postępowania co do stanu zdrowia podsądnego.

Być może w miarę upływu czasu dowiemy się więcej, w szczególności w zakresie ustaleń biegłych i podstaw przyjęcia przez nich, że u oskarżonego doszło jednak do jakiegoś zakłócenia czynności psychicznych w czasie czynu. Jest to tym bardziej istotne, że Kajetan P. nie dokonał zabójstwa w afekcie - wręcz przeciwnie, swoją zbrodnię z detalami zaplanował.

Obrońcy Kajetana P. planują apelację

Prokuratura jest zadowolona z wyroku, natomiast jeden z obrońców Kajetana P. zapowiedział już złożenie wniosku o uzasadnienie orzeczenia, sprawa zatem jeszcze trochę potrwa.

Apelacja, jeżeli zostanie wniesiona, będzie kwestionować zapewne winę oskarżonego (skoro zdaniem obrony sprawca nie ponosi winy z uwagi na wyłączenie poczytalności), a nie tylko wysokość kary. Pytanie jednak, czy obronie uda się przed sądem odwoławczym przeforsować swoją wersję co do stanu zdrowia klienta.

Obrona w tego typu sprawach jest niezwykle trudna i to nie tylko z racji wagi samego zarzutu czy stopnia skomplikowania (głównie w zakresie kwestii medycznych), ale też z uwagi na całą otoczkę medialną i hejt, który niestety dotyka czasem także adwokatów, o czym kiedyś już pisałem.

Pozostaje życzyć, aby wyrok sądu drugiej instancji, jeżeli zapadnie wskutek wniesionego odwołania, był sprawiedliwy i wydany według jak najlepszej wiedzy sędziów.

Tomasz Janik dla WP Opinie. Autor jest adwokatem, członkiem Pomorskiej Izby Adwokackiej w Gdańsku.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)