Toksyczny wyciek w parku narodowym. Hiszpania domaga się horrendalnego odszkodowania od Szwecji
Władze Hiszpanii domagają się 90 milionów euro, czyli ponad 400 mln złotych odszkodowania, od szwedzkiej firmy wydobywczej za toksyczny wyciek w pobliżu słynnego Parku Narodowego Doñana.
Jak donosi Associated Press, we wtorek rozpoczął się proces hiszpańskiej prowincji Sewilla przeciwko szwedzkiemu koncernowi metalowemu Boliden, która zarządzała kopalnią Los Frailes Aznalcóllar.
W kwietniu 1998 roku pękły ściany zbiornika z toksycznymi odpadami, co spowodowało wylanie się ok. 5 mln m sześciennych skażonej cieczy. Mieszanina o kwaśnym odczynie i dużym stężeniu metali ciężkich dostała się do rzeki Guadiamar w południowej prowincji Sewilli. Toksyczny osad pokrył ponad 4,5 ha mokradeł, w tym tereny pobliskiego Parku Narodowego Doñana. Spowodowało to jedną z największych katastrof ekologicznych w Hiszpanii. Zginęły tysiące ryb i ptaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacja archeologiczna w Pompejach. Niebywałe, co znaleziono pod ziemią
Żądają odszkodowania od szwedzkiej firmy
Usuwanie skutków tej katastrofy pochłonęło setki milionów euro. Rząd Andaluzji twierdzi, że szwedzka firma początkowo wzięła na siebie odpowiedzialność i opanowała skutki wycieku. Potem jednak - przez wiele lat - naprawieniem szkód musieli się zająć Hiszpanie, dlatego teraz przed sądem domagają się odzyskania poniesionych wydatków.
Kopalnia Los Frailes Aznalcóllar została zamknięta w 2001 roku, ale ostatnio meksykańska grupa złożyła wniosek o jej ponowne otwarcie.
Park Narodowy Doñana to jeden z najcenniejszych rezerwatów w Europie, obejmuje 75 000 hektarów wzdłuż południowo-zachodniego wybrzeża Hiszpanii i zapewnia schronienie milionom ptaków wędrownych oraz zagrożonym gatunkom, takim jak ryś czy orzeł cesarski.