Świat"To jakaś pogańsko-nekrofilska historia!"

"To jakaś pogańsko-nekrofilska historia!"

Dla jednych nie do zniesienia, dla innych – nie do wyniesienia. Mowa o szczątkach Włodzimierza Lenina, które nadal przebywają wewnątrz mauzoleum w Moskwie na Placu Czerwonym. Drażni to rządzącą partię „Jedna Rosja”, której deputowani zapowiedzieli rychłe pozbycie się ciała wodza Rewolucji Październikowej. I zorganizowali szeroką akcję społeczną o stanowczej nazwie „Good bye Lenin”.

"To jakaś pogańsko-nekrofilska historia!"
Źródło zdjęć: © AFP

- Mamy do czynienia z jakąś niedorzeczną, pogańsko-nekrofilską historią – mówi pomysłodawca kampanii, członek „Jednej Rosji” Władimir Medinskij. - Żadnego ciała Lenina tam nie ma. Specjaliści wiedzą, że z prawdziwych szczątków zostało koło 10%, reszta jest już dawno wypatroszona – dodaje deputowany.

Komuniści grzmią: - To jest próba historycznych porachunków z przeszłością Związku Radzieckiego w obliczu nikczemności dzisiejszej władzy – mówi sekretarz centralnego komitetu Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, Siergiej Obuchow. I dodaje: - Ręce precz od narodowej relikwii!

Lenin – to nie Chrystus!

Tymczasem deputowani „Jednej Rosji” stworzyli stronę internetową www.goodbyelenin.ru, na której za pozbyciem się ciała wodza bolszewików z mauzoleum na Placu Czerwonym opowiedziało się już prawie 300 000 osób. Pomysł poparło jak na razie 69% internautów – 31% zagłosowało przeciw.

- Lenina umieszczono w mauzoleum na placu Czerwonym wbrew woli zarówno jego, jak i jego rodziny. On sam chciał być pochowany na Cmentarzu Wołkowskim w Sankt Petersburgu - twierdzi Władimir Medinskij – Ale komuniści mieli to gdzieś. Potrzebowali stworzyć kult, zastępujący religię. Chcieli zrobić z Lenina drugiego Chrystusa. Czas z tym skończyć – nalega deputowany „Jednej Rosji”.

Stalin też tam leżał

Władimir Iljicz Lenin (prawdziwe nazwisko Uljanow) zmarł w 1924 roku. Pierwsze mauzoleum, w którym umieszczono jego zakonserwowane zwłoki było… drewniane. Obecne kształty (z żelaza i betonu) konstrukcja przybrała dopiero w roku 1930. Na górze zaprojektowano dużą trybunę, która na długie lata stała się miejscem rytualnym. Stamtąd właśnie kolejni sekretarze generalni KPZR witali naród w czasie hucznie obchodzonych świąt państwowych. Dzisiejsi przywódcy Rosji unikają tego obiektu podczas dużych uroczystości i przemawiają do zgromadzonych ze specjalnych trybun, ustanawianych obok. W tym czasie mauzoleum jest ostentacyjnie zasłaniane.

Przez pewien okres, obok Lenina, w mauzoleum na Placu Czerwonym leżało również ciało innego wodza rewolucji – Józefa Stalina. Jednak w roku 1961 – wkrótce po oficjalnym zakończeniu w ZSRR kultu jego osoby – szczątki drugiego „ojca narodu” stamtąd wyniesiono.

Miejsce zamachów

Prócz symbolu komunistów mauzoleum Lenina od dawna pełni funkcję atrakcji turystycznej. Zwiedzający nie zawsze przychodzili tam jednak z dobrymi intencjami. Na Lenina pluto, rzucano w niego kamieniami, strzelano i nawet próbowano wysadzić w powietrze. Szczątki były niejednokrotnie uszkodzone. Zamachy ustały dopiero w latach 70., kiedy sarkofag zabezpieczono w specjalnie opancerzonym szkłem.

Dziś wodza Rewolucji październikowej można odwiedzać cztery dni w tygodniu. Wstęp do obiektu jest bezpłatny, choć samo utrzymywanie szczątków pochłania z budżetu państwa koło 100 000 dolarów rocznie. To dla zwolenników akcji „Good bye Lenin” jest kolejnym argumentem na rzecz jego pogrzebania.

Gorbaczow za, Putin milczy

Kwestia losu Lenina powraca w Rosji nieustannie już od 20 lat. Jako jeden z pierwszych za wyniesieniem wodza bolszewików z mauzoleum opowiedział się ostatni przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow. – Musi być pogrzebany. Myślę, że to w końcu nastąpi – stwierdził lider pieriestrojki.

Jednak potężna tęsknota sporej części społeczeństwa za czasami radzieckimi ustawicznie zmusza obecnych lokatorów Kremla do powściągliwości. Ani Putin, ani Miedwiediew inicjatywy deputowanych swojej partii jak na razie nie skomentowali. Ostrożność w tym sporze wykazuje również rosyjska cerkiew prawosławna, choć przypomina, że „obecny status szczątków Lenina, wystawionych na pokaz, przeczy chrześcijańskiej tradycji”.

Cmentarz Czerwony

Wbrew oburzeniom komunistów, hałas wokół ciała Lenina może być im na rękę. Od dłuższego czasu tracą oni poparcie w sondażach. W obliczu wyborów parlamentarnych, które czekają Rosję w tym roku, rozgłos wokół obrony tak ważnej relikwii komunistom na pewno nie zaszkodzi. Według ekspertów, korzystny jest również dla partii rządzącej, która nie miałaby nic przeciwko temu, żeby do Dumy Państwowej weszły tylko dwa ugrupowania: „Jedna Rosja” i miniaturowi komuniści.

Być może dlatego deputowany partii, popieranej przez Władimira Putina, idzie dalej: - Na Placu Czerwonym są grane koncerty. Wielu oburza fakt, że odbywają się na cmentarzu. To już jakiś satanizm! – mówi Władimir Medinski.

Cała ściana Kremla (za mauzoleum) jest bowiem miejscem pochówku innych działaczy komunistycznych – w tym Stalina. Dlatego pozbycie się ciała Lenina nie zmieni faktu, że serce Rosji będzie nadal jedną olbrzymią nekropolią.

Aleh Barcewicz dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (113)