Też masz taki "sprytny" sposób na tańsze OC? Ruszyły kontrole, kary do 5 lat więzienia
Polacy znaleźli sposób na lawinowo rosnące ceny obowiązkowych ubezpieczeń samochodów. Niestety ten sposób to zwykłe oszustwo, zagrożone nawet 5 latami odsiadki. Komisja Nadzoru Finansowego prowadzi dochodzenie w sprawie kilkuset tysięcy samochodowych polis OC.
27.12.2017 11:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", posłowie Nowoczesnej zawiadomili Ministerstwo Finansów, że trwa proceder masowego wyłudzania tańszych ubezpieczeń OC. Resort nic o sprawie nie wiedział, ale już uruchomił państwową machinę, z KNF na czele.
Na czym polega ten sposób? Chodzi wykupywanie 30-dniowych polis tymczasowych, zwanych popularnie "komisowymi" i przedłużanie ich co miesiąc.
Koszt takiej polisy to zaledwie 50 zł miesięcznie, ponieważ co do zasady stosowana jest do zaparkowanych samochodów przeznaczonych do sprzedaży, a nie jeżdżących po ulicach.
Polisa komisowa ma dla oszustów jeszcze jedną wielką zaletę - przy jej zawieraniu nie bierze się pod uwagę wypadkowej historii kierowcy.
Masowa kontrola komisowych polis OC oznacza teraz bezsenność u wielu kierowców, którzy z pazerności dali się namówić nieuczciwym agentom ubezpieczeniowym.
Zawarcie takiej umowy przez zwykłego kierowcę, szczególnie z bogatą historią szkód komunikacyjnych, to w świetle prawa poświadczenie nieprawdy. Za złamanie art. 271 Kodeksu karnego grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.