Terrorysta z Biesłanu przed sądem: jestem niewinny!
Nurpaszi Kułajew - według
rosyjskich władz jedyny terrorysta, który przeżył krwawe
wydarzenia w szkole w Biesłanie z września ubiegłego roku -
oświadczył przed sądem we Władykaukazie, że nie
przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
24-letni Czeczen oskarżany jest o terroryzm, zabójstwo oraz inne przestępstwa. Zapytany przez sędziów, czy rozumie o co się go obwinia, odpowiedział twierdząco.
Odczytanie zarzutów w sprawie Kułajewa zajęło prokuratorom prawie dwa dni, bowiem w akcie oskarżenia wymieniano wszystkich 1315 poszkodowanych w ataku terrorystycznym, a także obrażenia, które odnieśli. W zajętej przez czeczeńskich terrorystów biesłańskiej szkole nr 1 w dniach 1-3 września 2004 zginęło co najmniej 330 osób, z czego ponad połowa to dzieci.
Według Associated Press, Kułajew miał się przyznać do udziału w akcji terrorystycznej, jednak mówi, że nikogo nie zabił.
Oskarżony ma obrońcę z urzędu, ponieważ żaden z adwokatów nie podjął się jego obrony.
W obawie przed możliwymi aktami przemocy, proces odbywa się przy zachowaniu ścisłych środków bezpieczeństwa. Gmach republikańskiego Sądu Najwyższego we Władykaukazie i drogi dojazdowe pilnowane są ponad 100 uzbrojonych milicjantów.
Kułajewowi grozi dożywocie. Ci, którzy przeżyli atak, domagają się kary śmierci, jednak Rosja ogłosiła w 1996 roku moratorium na jej wykonywanie, co było warunkiem członkostwa kraju w Radzie Europy.
W poniedziałek szef komisji śledczej rosyjskiej Dumy ds. Biesłanu Aleksandr Torszyn wyraził przypuszczenie, że akcję sił specjalnych przeżyli również inni członkowie czeczeńskiego komanda.