Tak chcą ścigać Ziobrę. Zembaczyński: "To powinno być wystarczające"
- Spodziewam się, że Zbigniew Ziobro powróci do Polski, będzie powracał ze swojego stałego miejsca zamieszkania, jakim jest Bruksela - twierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł KO Witold Zembaczyński. Dodał, że "każda forma rozliczenia Zbigniewa Ziobro wiąże się z gigantyczną operacją medialną, współtworzoną z jedną z prawicowych telewizji oraz z konglomeratem prawicowych portali". - Dla nich to jest paliwo oglądalności, więc ten prawicowy biznes wokół ścigania Zbigniewa Ziobro bardzo dobrze się kręci, oni są sobie wzajemnie potrzebni - powiedział w programie.
- Zbigniew Ziobro założył sobie błędnie, że państwo polskie jest zbyt słabe, żeby sięgnąć po jego odpowiedzialność - stwierdził gość. Podkreślił, że "sprawy robią się dla Ziobro naprawdę poważne". Zembaczyński jest przekonany, że Ziobro będzie stosował uniki. - Znamy to z historii. (...) Wsłuchując się w słowa przewodniczącego komisji Urbaniaka, spodziewam się, mimo wszystko, wysłania mu zawiadomienia na skrzynkę poselską mailową i to powinno być wystarczające jako domniemanie doręczenia - mówił poseł KO Witold Zembaczyński.
- Uważam, że w przypadku korespondencji, która jest na takim sztywnym łączu między Sejmem a posłami, samo wysłanie tego maila z informacją na skrzynkę Zbigniewa Ziobro będzie uznawane jako domniemanie doręczenia. W innym przypadku mielibyśmy nieskończoną możliwość unikania odbierania pism, czy są to wezwania na komisję, czy są to wezwania do innych instytucji. Więc nie możemy w ten sposób postępować - przekonywał.
Kiedy Ziobro straci immunitet?
Dopytywany o terminy, Zembaczyński powiedział, że "licząc na dwa posiedzenia w listopadzie, wszystko wskazuje na to, że w listopadzie bądź w najgorszym przypadku na pierwszym posiedzeniu grudniowym Ziobro będzie już bez immunitetu, a droga prokuratury do jego ujęcia będzie wolna".