Trwa ładowanie...
27-12-2010 09:02

Tajni, rosyjscy agenci w tupolewie

Już wiemy, dlaczego polskie VIP-y wciąż nie latają tupolewem, który już we wrześniu wrócił z remontu w Rosji. Boją się podsłuchów.

Tajni, rosyjscy agenci w tupolewieŹródło: newspix.pl
d230hlg
d230hlg

Nasze specsłużby wymieniły już instalacje wewnątrz maszyny, gdzie można by było podłożyć „pluskwy”. Ale że pomysłowość wywiadów nie zna granic, nasi eksperci sprawdzają teraz zabezpieczenie antypodsłuchowe w trakcie próbnych lotów tutki. Musimy mieć 100-procentową pewność, że ani jedno słowo z pokładu nie wydostanie się na zewnątrz.

Po przejrzeniu przez polskich mechaników każdej śrubki w wyremontowanej maszynie za sprawdzanie tupolewa wzięły się wojskowe służby specjalne. Maszyną będą latać nasi najważniejsi politycy, więc pokład nie raz zamieni się w salę tajnych obrad – trzeba mieć pewność, że żadnej z prowadzonych tam rozmowy nie usłyszy osoba niepowołana.

Agenci Służby Kontrwywiadu Wojskowego przeglądają wszystkie instalacje w samolocie – część musieli wymienić. Okazało się bowiem, że uszkodzony był system łączności satelitarnej. Nowe oprzyrządowanie dające 100-procentową pewność, że jest wolne od podsłuchów, zostało już zamontowane. Jak dowiedział się Fakt, teraz rozpoczęły się antypodsłuchowe testy maszyny w powietrzu. Potrwają co najmniej dwa tygodnie.

O tym, jak ważne jest kontrwywiadowcze zabezpieczenie maszyny świadczy fakt, że szef MON Bogdan Klich (50 l.) nie wyznaczył wojskowym specsłużbom żadnego terminu na zakończenie tych prac – tupolew poleci z politykami dopiero, gdy zostania absolutnie dokładnie sprawdzony i otrzyma wszelkie zaświadczenia i certyfikaty bezpieczeństwa.

d230hlg

Chęć podróżowania odremontowanym Tu-154 wyraziły już dawno kancelarie premiera, prezydenta oraz Sejmu i Senatu.

Dlaczego sprawdzają maszynę

Remont polskiego tupolewa przeprowadzono w zakładach w rosyjskiej Samarze, gdzie – jak podawała polska prasa już cztery lata temu – co drugi pracownik jest agentem służb specjalnych. Przetarg na remont samolotu wygrało rosyjskie konsorcjum spółek, związanych z wojskowością, łącznością elektroniczną i systemami radiokomunikacyjnymi. O ich szefach mówi się, że są powiązani z tajnymi służbami. Tutka przez wiele miesięcy była w rękach tamtejszych fachowców bez stałego nadzoru polskich służb. Rosjanie mieli dostęp do najgłębszych zakamarków maszyny i wszystkich instalacji i komputerów. To dlatego eksperci polskiego kontrwywiadu tak drobiazgowo sprawdzają rządowy samolot pod kątem ewentualnych podsłuchów.

Gen. Gromosław Czempiński (65 l.), były szef UOP: „Testy są koniecznością”

Samolot musi być bezpieczny pod każdym względem. Sprawdzanie przez odpowiednie służby rządowej maszyny to absolutnie rutynowa procedura. Ostatnie testy są potrzebne, by ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że samolotem można bezpiecznie latać.

Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Para prezydencka na pasterce

d230hlg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d230hlg
Więcej tematów