referendum(strona 5/52)

Większością PiS, w czwartek wieczorem Sejm przyjął projekt uchwały "w sprawie przeprowadzenia referendum w dniu wyborów parlamentarnych". Teraz dokument zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw.

Po tym, jak prezydent Andrzej Duda podpisał w środę nowelizację ustawy o referendum, Sejm przegłosował rządowy wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum w dniu wyborów parlamentarnych. Sejmowa komisja ustawodawcza przygotowała i przegłosowała już stosowny projekt uchwały w tej sprawie. Po burzliwej debacie posłowie podjęli uchwałę o zarządzeniu referendum 15 października.

- Oddaj ferrari - usłyszał w Sejmie poseł Koalicji Polskiej Radosław Lubczyk. Parlamentarzysta ledwo doszedł do głosu, a już wypomniano mu sprawę, o której pisaliśmy na WP. Lubczyk ma ferrari, porsche, bmw i kilka nieruchomości. Mimo to, w ciągu ostatnich siedmiu lat, pobrał z kasy Sejmu ponad 778 tys. zł z uwagi na swoją trudną sytuację majątkową.

Minister edukacji przemawiał w czwartek w Sejmie. Przemysław Czarnek mówił o pytaniach referendalnych. Polityk zaatakował przedstawicieli opozycji. Stwierdził, że "bezczelnie kłamią", a na zakończenie zwrócił się do nich po niemiecku.

Spięcie pomiędzy Joanną Senyszyn a Ryszardem Terleckim w Sejmie. Posłanka nie wytrzymała komentarza marszałka Sejmu i wypaliła, że "jego psim obowiązkiem" jest przyjęcie wniosku, który przedstawiła.

Sejm w czwartek zajmuje się wnioskiem dot. referendum w dniu wyborów parlamentarnych. Mimo pustek w ławach rządowych, atmosfera jest gorąca. - Dlaczego się pan drze się jak głupi? - wypalił marszałek Sejmu Ryszard Terlecki do posła PO Jakuba Rudnickiego.

Zgodnie z zapowiedzią rządu w dniu wyborów parlamentarnych 2023 odbędzie się w Polsce referendum ogólnokrajowe. Osoby biorące w nim udział odpowiedzą na cztery pytania. Ich treść politycy PiS przedstawili w połowie sierpnia. Jak brzmią pytania w referendum?

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym- poinformowała w środę Kancelaria Prezydenta RP. Nowela ma umożliwić przeprowadzenie referendum tego samego dnia, co wybory.

Spośród czterech proponowanych przez rząd pytań referendalnych trzy są wadliwie sformułowane, a jedno jest najzwyczajniej w świecie głupie.

Jesienią 2023 roku Polacy wybiorą swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie, ale również wezmą udział w referendum ogólnokrajowym. To forma bezpośredniej demokracji, dzięki której rządzący mogą poznać zdanie obywateli na temat ważnych kwestii. Aby było ono wiążące, musi wziąć w nim udział określona liczba wyborców.

Donald Tusk, w trakcie środowej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, przedstawił nowe nazwiska, które pojawią się na listach Koalicji Obywatelskiej w październikowych wyborach. Mówił także, że "unieważnia referendum", które podczas dzisiejszego i jutrzejszego posiedzenia Sejmu chce potwierdzić Prawo i Sprawiedliwość.

Sejm w środę rozpoczął dwudniowe posiedzenie, na którym ma się zająć m.in. wnioskiem o zarządzenie ogólnokrajowego referendum. Tymczasem okazało się, że dwa pytania pierwotnie ogłaszane przez PiS nieco zmieniły swoje brzmienie.

Trwa burza wokół pytań, które PiS chce w październikowym referendum zadać Polakom. We wtorek pomysł ten skomentował Bronisław Komorowski. - To jest traktowanie obywateli jak idiotów - ocenił były prezydent. Zapowiedział już, że zbojkotuje głosowanie.

W poniedziałek wieczorem rząd skierował do Sejmu wniosek "o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa". Premier wniósł jednocześnie o wyznaczenie referendum na 15 października 2023 r, czyli w dniu wyborów do Sejmu i do Senatu. We wniosku jest propozycja czterech pytań zapowiedzianych wcześniej przez polityków PiS.

- To trochę jakby pytać żyrafę, dlaczego nie jest słoniem - stwierdził Radosław Fogiel pytany o kwestię referendum w sprawie przepisów aborcyjnych.