"Wujek" brał Olę za rękę i mówił, że idzie ją spalić w piecu. Michałek trafił do szpitala z połamanymi rękami i nogami. Mama chciała stworzyć im prawdziwy dom, a teraz nie ma już nic. Tak przynajmniej napisała w liście zza krat.
Lubelscy śledczy otrzymali zawiadomienie o skandalicznym traktowaniu wychowanków Pogotowia Opiekuńczego w Lublinie. Jedna z pań opiekujących się dziećmi miała m.in. szarpać je i wyzywać. "Dzieci boją się tej pani i płaczą, kiedy ma przyjść na dyżur" - czytamy w anonimowym liście. W tej samej placówce kilka tygodni temu ujawniono gwałt wychowanków na 9-letnim dziecku.
Dwaj chłopcy zwabili do pokoju, a potem zgwałcili 9-latka. Dyrektor początkowo twierdził, że taka sytuacja nie miała miejsca. Sprawą zajęła się prokuratura.
• Policja w Pile dwa razy jednego dnia odebrała 5-latka pijanym opiekunom
• Za pierwszym razem dziecko na parapecie jednego z mieszkań zauważyli sąsiedzi
• Kilka godzin później tego samego chłopca wyłowiono z rzeki
• Malec trafił do szpitala, a stamtąd do pogotowia opiekuńczego