- Są dwie możliwości: do Sejmu będą wchodzić albo milionerzy, którym jest wszystko jedno, jakie są gaże, albo osoby, które zarabiają bardzo mało, a za tym bardzo często idzie brak kompetencji. To nie będą eksperci - stwierdziła była posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt, gość programu WP "Kto nami rządzi?". - Już teraz bardzo trudno było nam skompletować listy. Jeśli ktoś dobrze zarabia i ma rodzinę, to myśli o tym - tłumaczyła swój krytyczny stosunek do obniżki uposażeń parlamentarzystów. - W biznesie każdy powie: płacisz orzeszkami, dostaniesz małpki - dodała.