IMGW(strona 18/1)

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami, które w najbliższych dniach zdominują aurę w Polsce. Jak przekazała synoptyk IMGW Dorota Pacocha, temperatury przekroczą 30 stopni Celsjusza, a maksymalnie miejscami sięgną nawet 36 stopni Celsjusza.

Choć dopiero połowa wakacji, pogoda w niedzielę będzie przypominać w Polsce raczej jesień, niż końcówkę lipca. W znacznej części kraju przez cały dzień będzie padał deszcz, miejscami intensywnie. Po rekordowo niskich stanach rzek, przybywa wody. Sumy opadów miejscami wynoszą tyle, ile pada w ciągu całego miesiąca.

Jeszcze w piątek możemy się cieszyć pogodnym niebem, ale już wieczorem pogoda zacznie się psuć. Na weekend prognozowane jest jej silne załamanie. Niż Frieda mocno namiesza. Upały wrócą jednak w przyszłym tygodniu.

W weekend czekają nas intensywne opady deszczu głównie na południu, wschodzie i w centrum kraju - ostrzega IMGW. Wszystko za sprawą aktywnego niżu, który nasunie się najpierw nad Sudety i Karpaty, a później powędruje na północ wzdłuż naszej wschodniej granicy. Na mapach pogodowych już dziś pojawiły się alerty.

Pogoda w sobotę przyniosła wiele słońca. Żar lał się z nieba w niemal całej Polsce. Teraz należy jednak uważać na burze. Zagrzmi w wielu regionach. Spodziewać się trzeba także opadów gradu i deszczu oraz silnego wiatru.

IMGW-PIB pod raz drugi zmienił stopień ostrzeżenia przed upałami dla województwa opolskiego. Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu, do soboty w regionie obowiązuje trzeci, najwyższy stopień ostrzeżenia. W środę najgoręcej było w Słubicach: termometry wskazały tam 37,8 st. C.

Temperatura powietrza prawie w całym kraju przekroczy w środę 30 st. C. Polska znajduje się dziś w zasięgu wyżu Jurgen. W dodatku na zachodzie Polski synoptycy zapowiadają "tropikalną noc" z temperaturą powyżej 20 st. C. W czwartek czeka nas kulminacja upałów.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia o burzach z gradem praktycznie dla całej Polski. Miejscami porywy wiatru mogą osiągać nawet 85 kilometrów na godzinę. Na niebezpieczne warunki atmosferyczne uważać muszą przede wszystkim mieszkańcy centrum i wschodniej części kraju.

IMGW wydał ostrzeżenie najwyższego, trzeciego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Według prognoz ulewy mogą wystąpić w całej wschodniej części kraju, natomiast na południu ma wiać silny wiatr.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał nowe ostrzeżenia. Alerty obowiązują w północno-wschodniej części kraju. Synoptycy alarmują, że będzie tam intensywnie padać i silnie wiać.

W poniedziałek nastąpi chwilowe załamanie pogody. Już od wtorku część kraju znów będzie cieszyć się cieplejszą pogodą, dziś jednak prognozowane są gwałtowne burze z gradem, przelotne opady deszczu i znaczne zachmurzenie.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed burzami z gradem. Alerty obowiązują w północnej części kraju i dotyczą czterdziestu powiatów. Na niebezpieczne zjawiska atmosferyczne uważać muszą mieszkańcy trzech województw.

Po ubiegłotygodniowych upałach, temperatury w całym kraju spadły poniżej 30 stopni Celsjusza. Synoptycy prognozują jednak, że ten stan nie utrzyma się długo. Skwar może wrócić już za kilka dni i poważnie da o sobie znać.

Niszczycielskie burze przechodzą przez Polskę. Noc w wielu regionach kraju była wyjątkowo niebezpieczna. Powalone drzewa, zerwane dachy. Dwie kobiety z poważnymi obrażeniami trafiły do szpitala po zwaleniu się drzewa na samochód. Z dachu kościoła w Słupsku wyrwało iglicę. Trwa szacowanie strat. Nadal w wielu miejscach obowiązują alerty IMGW.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla części kraju najwyższy alert przed upałami. Na obszarze objętym alertem temperatura może osiągnąć 37 st. C. Dla pozostałej części kraju wydano ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałami. Na przeważającym obszarze mogą wystąpić burze z gradem.

Upałom w Polsce towarzyszą gwałtowne burze z opadami deszczu, a także gradobicie. Nagła zmiana pogody powoduje ogromne zniszczenia. W niektórych rejonach naszego kraju ulice zmieniły się w rwące rzeki.

Lekarzom z zakopiańskiego szpitala nie udało się uratować turysty, którego raził piorun na Giewoncie. Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej bezpośrednie rażenie - przekazali tatrzańscy ratownicy. W górach upał jest równie groźny jak burze - przestrzega TOPR.