Lilianna, która niedawno się urodziła, z pewnością będzie chwaliła się w przyszłości swoim niezwykłym przyjściem na świat. Historia zaczęła się 16 czerwca, w piątek, tuż po godzinie 7:30.
Policjanci zatrzymali samochód, który pędził około 180 kilometrów na godzinę. Gdy okazało się, że 15-letnia pasażerka auta się dusi i jest w bardzo złym stanie, funkcjonariusze postanowili jak najszybciej eskortować ją do szpitala.
Ten dyżur policjantów zawierciańskiej drogówki był inny niż wszystkie. W trakcie rutynowej kontroli, podjechał do nich samochód. Zdenerwowany mężczyzna w środku prosił o pomoc. Ważna była każda minuta.
Policjanci z gliwickiej drogówki pomogli błyskawicznie dojechać do szpitala mężczyźnie wiozącemu żonę z objawami zawału serca. Dzięki szybkiej interwencji oraz koordynacji z personelem izby przyjęć, kobiecie w porę udzielono pomocy.
Śląsk. Policjanci z Częstochowy otrzymali nietypowe zadanie. Mundurowi eskortowali cysternę z tlenem. Musiała ona szybko trafić do jednego ze szpitali. Pojazd w ciągu dwóch godzin musiał się dostać do leczniczy w innym województwie.
Nietypową interwencję mają za sobą policjanci z Legnicy. W pewnym momencie do funkcjonariuszy na ul. Złotoryjskiej podjechał kierowca, który oświadczył, że znajdująca się w jego pojeździe żona zaczęła rodzić. Reakcja mundurowych była natychmiastowa.
Rozpaczliwa prośba ojca 5-latka zelektryzowała białostockich policjantów. Mężczyzna wiózł do szpitala syna, który odgryzł sobie język. W pewnym momencie utknął w korku. Liczyła się każda minuta. Dzięki eskorcie policjantów dziecko na czas trafiło pod opiekę lekarzy.
- Nie wiadomo, co mogłoby się stać, gdyby urodziła w samochodzie - powiedział ginekolog z przeworskiego szpitala. Do placówki trafiła rodząca kobieta eskortowana przez policję. Jej ojciec poprosił policjantów o pomoc, gdy zobaczył korki i roboty na drodze.
Policjanci z białostockiej drogówki mieli niecodzienną interwencję. Eskortowali do szpitala samochód samochód, w którym jechał 1,5-roczny chłopiec wymagający natychmiastowej pomocy. Dziecko połknęło ozdobny magnes z lodówki.