- Wiele lat temu taką metodę propagowała Al-Kaida - mówi w rozmowie z WP Tomasz Otłowski, ekspert ds. Bliskiego Wschodu i terroryzmu, dodając, że zamachy przeprowadzone w taki sposób są "praktycznie niemożliwe do wychwycenia". Zdaniem Otłowskiego recepty prezydenta Francji są zupełnie chybione. - Tego problemu nie da się rozwiązać tak, jak proponuje Hollande: poprzez zwiększenie zaangażowania Francji w Syrii. Zamachowiec prawie na pewno nie miał żadnych organizacyjnych związków z Państwem Islamskim. Był znany służbom z tego, że odwiedzał strony radykałów w internecie czy uczestniczył w modlitwach w meczecie, gdzie kazania prawi radykalny imam. Na tej zasadzie został "odhaczony", ale nie był pod stałą kontrolą.