Wydarzenia na cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie odbiły się echem w całej Polsce. Wielu komentujących podkreśla fakt, że dyplomata chroniony jest immunitetem i fizyczny atak na niego był błędem. Oskarżają też resort spraw wewnętrznych o brak reakcji. Szef tego resortu nie czuje się winny. "Polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie. Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia" - napisał na swoim profilu na Twitterze Mariusz Kamiński.