Urzędnicy wieszają znak, tajemniczy złodziej go kradnie. I tak od kilku tygodni, co weekend. Władze Świeradowa-Zdroju nie mogą sobie poradzić z kłopotliwym problemem i mówią, że czują się niczym Bill Murray w "Dniu świstaka". Lokalna policja o sprawie dowiedziała się od Wirtualnej Polski.