Szwecja: konsul nie wie, gdzie są teczki
Od lutego Instytut Pamięci Narodowej wydaje wnioski, które umożliwiają osobom pokrzywdzonym, wgląd do tajnych dokumentów Służby Bezpieczeństwa PRL. Mogą je składać również Polacy zamieszkali za granicą. O zasadach udostępniania teczek przez IPN i liczbie wniosków składanych przez Polonię szwedzką mówi konsul generalny w Sztokholmie Piotr Kaszuba
Osobami uprawnionymi do złożenia wniosków do Instytutu Pamięci Narodowej są osoby, które czują się poszkodowane lub chcą dowiedzieć się, czy są traktowane jako poszkodowane w związku ze zbieraniem o nich materiałów przez Służby Bezpieczeństwa PRL.
Czy mogą to być tylko obywatele polscy?
Nie, również obywatele państw obcych pod warunkiem, że między tymi państwami istnieje zasada wzajemności.
Czy do konsulatu w Sztokholmie zgłosiły się już pierwsze osoby z wnioskami do Instytutu Pamięci Narodowej?
Tak, konsulat wysyła wnioski do osób zainteresowanych, do tej pory wysłaliśmy już kilkanaście wniosków, a dotychczas przyjęliśmy kilka z nich.
Wgląd do akt można mieć jedynie w Polsce?
W tej chwili istnieje w Polsce 10 oddziałów Instytutu Pamięci Narodowej, każdy z nich będzie udostępniał do wglądu akta osobom zainteresowanym.
Czy oczekuje Pan, że tu w Sztokholmie zgłosi się wiele osób?
Myślę, że pewne zainteresowanie wśród Polaków w Szwecji będzie, w związku z czym oczekujemy napływu osób, które będą chciały złożyć wnioski.
Zawsze mówiło się, że w konsulacie w Sztokholmie były teczki bądź akta dotyczące polskich emigrantów w Szwecji, zwłaszcza tych, którzy działali politycznie. Co się stało z tymi aktami?
Jestem konsulem generalnym od dwóch lat i trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Ale czy zostały one zniszczone, czy przewieziono je do Warszawy?
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. (wyb. pat)
Nowa Gazeta Polska