Szokująca niemiecka reklama z Hitlerem
Niemieckie telewizje rozpoczynają emisję kontrowersyjnej reklamy społecznej. Spot przedstawia Adolfa Hitlera uprawiającego seks bez zabezpieczenia. Film ma być elementem kampanii na rzecz zwiększania świadomości zagrożenia AIDS i wirusem HIV, ale potępiają go, jak pisze "Telegraph", nawet największe organizacje charytatywne. - Taka kampania to zupełnie nietrafiony pomysł – ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Sławomir Wojtkowski, specjalista ds. reklamy i dyrektor Warszawskiej Szkoły Reklamy.
07.09.2009 | aktual.: 07.09.2009 13:44
Prowokacyjny film kończy się hasłem „AIDS to masowe morderstwo” i ma za zadanie uświadomić młodym ludziom, że AIDS jest tak niebezpieczne, jak były niemiecki dyktator.
Światowe organizacje charytatywne jednak nie popierają takiej formy wyrazu. – Ta reklama po prostu naznacza osoby z wirusem HIV, które i tak doznają w swoim życiu wiele dyskryminacji – mówi rzecznik National AIDS Trust. – Brak w niej też jakiejkolwiek informacji o możliwościach zapobiegania wirusowi – dodaje.
Reklamę wyprodukowała agencja reklamowa z Hamburga das comitee na zlecenie niemieckiej grupy na rzecz świadomości AIDS, Regenbogen e. V.
„Kampania ma wstrząsnąć ludźmi, postawić tematykę AIDS w centrum uwagi i zmienić nawyki do seksu bez zabezpieczeń. Ponieważ każdy może być zainfekowany” – napisano na stronie internetowej kampanii.
- Ludzie nie wiedzą, że AIDS zabija codziennie wiele osób. Regenbogen e.V chciało mieć kampanię, która uświadomi ludziom to zagrożenie. W Niemczech twarz Hitlera jest najobrzydliwszą rzeczą, która może przedstawić zło – tłumaczy Hans Weishäupl z das comitee i dodaje, że film wyprodukowano też w obcych językach. – Jeśli będzie zainteresowanie za granicą, to możemy udostępnić te materiały po angielsku i hiszpańsku.
W niemieckiej kampanii prezentowane będą też plakaty, na których widać Hitlera, Saddama Husseina albo Józefa Stalina, którzy uprawiają seks z kobietą. W radio mają się pojawić spoty z wykorzystaniem mowy Josepha Goebbelsa. Sam kontrowersyjny film po godz. 21 będzie można już w tym tygodniu zobaczyć w wielu niemieckich programach telewizyjnych.
- Taka kampania to zupełnie nietrafiony pomysł – ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Sławomir Wojtkowski, specjalista ds. reklamy i dyrektor Warszawskiej Szkoły Reklamy. Pokazywanie Hitlera uprawiającego seks miało przyciągnąć uwagę widza i sprawić, żeby o samej kampanii było głośno. Przez takie środki zwykle zostaje przysłonięta właściwa treść reklamy. Dzieje się tak, tłumaczy Wojtkowski, kiedy np. w reklamie komercyjnej pokazywana jest piękna naga kobieta używająca danego produktu, a efekt tego przekazu jest taki, że potem wszyscy pamiętają modelkę, a nikt nie pamięta, o jaki produkt czy markę chodziło. Podobnie w kampanii z Hitlerem, gdzie prawdopodobnie wszyscy zapamiętają dyktatora uprawiającego seks, a nie sam przekaz kampanii. Zdaniem eksperta chybiony jest już sam cel kampanii. – Nie bardzo wiadomo, do kogo miałaby być ona adresowana. Sugeruje, że idzie się do łóżka z byle kim i straszy, że każdy może być zainfekowany – mówi specjalista. Zwraca również uwagę na zwyczajny brak smaku i wyczucia
estetycznego w samym przekazie.
Wojtkowski, pytany o to, czy równie kontrowersyjne kampanie społeczne mają szanse niedługo trafić do Polski, odpowiada, że na to jest jeszcze za wcześnie. Niestety, zauważa, to tylko kwestia czasu