Szmydt stworzył siatkę szpiegowską? Kolejne niepokojące doniesienia
Wiedza Tomasza Szmydta mogła się bardzo przysłużyć zarówno Rosji, jak i Białorusi. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski twierdzi nawet, że mogła powstać cała siatka szpiegowska. - Trzeba sprawdzić, czy ta siatka się nie rozrasta – powiedział polityk Lewicy. Dodatkowo "Fakt" donosi o niepokojących zeznaniach majątkowych Szmydta.
09.05.2024 | aktual.: 09.05.2024 12:03
- Posiada punktową, ale głęboką wiedzę na temat osób, które miały cofnięte poświadczenia bezpieczeństwa, albo nie zostały one im wydane. Orzekał w ponad dwudziestu takich sprawach. Informacje o tych osobach trafią, albo już trafiły do Rosjan. Te osoby mogą być narażone na próbę werbunku - stwierdził Stanisław Żaryn. Wicepremier Krzysztof Gawkowski obawia się, że do takiego werbunku doszło już dawno temu, podał "Super Express".
- Trzeba to dzisiaj sprawdzić, nad kim i nad czym czuwał do tej pory Szmydt. Żebyśmy mieli perspektywę i wiedzę, czy ta siatka (szpiegowska - przyp. red.) się gdzieś nie rozrasta - stwierdził Gawkowski.
Na pytanie, dlaczego sędzia a nie urzędnik czy polityk mógł być agentem białoruskiego lub rosyjskiego wywiadu, Żaryn odparł: "Kraje szukają agentów wśród osób, które posiadają cenną wiedzę, mają prestiż, są wpływowe. Interesują ich szczególnie jednostki, które wchodzą w skład 'nietykalnych grup'".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miał długi?
Jak twierdzi "Fakt" Tomasz Szmydt miał sporo długów, żadnych oszczędności i skodę fabię, choć zarabiał ponad 24 tys. złotych miesięcznie.
W 2017 roku Szmydt miał deklarować ok. 4400 złotych oszczędności, dwie nieruchomości, samochód, oraz pięć kredytów na łączną sumę 750 tys. złotych. Jednak już rok później z jego oświadczenia majątkowego zniknął dom, a w kolejnym roku także mieszkanie.
W 2023 rok sędzia zadeklarował, że nie ma żadnych oszczędności, ma za to nadal pięć kredytów na łączną sumę niemal 600 tys. złotych.
Jego współpracownicy nie zauważyli nic dziwnego, dopiero teraz sytuacja majątkowa Szmydta wydała im się podejrzana. - Osoba w takim wieku powinna coś zaoszczędzić, nawet jeśli ma zobowiązania rodzinne, alimentacyjne - powiedział w RMF FM były zwierzchnik Szmydta, Łukasz Piebiak.
- Bardzo mnie dziwi, że za czasów PiS, mimo tego, że pan Szmydt miał brudne ręce, nikt wcześniej nie wykrył, że miał problem z oświadczeniami majątkowymi, że nie miał oszczędności, że tak naprawdę nie zbadano, dlaczego miał dostęp do informacji tajnych - powiedział wicepremier Krzysztof Gawkowski.
Czytaj także:
Źródło: Fakt.pl/Superexpress.pl