Szkoły uczą małych donosicieli
W pięciu szkołach Lublińca burmistrz nakazał powiesić skrzynki, do których uczniowie mają wrzucać donosy - pisze "Życie Warszawy".
23.12.2004 05:55
Skrzynki wiszą na korytarzach dwóch gimnazjów i trzech szkół ponadgimnazjalnych tego śląskiego miasteczka. Uczniowie mogą tam wrzucać informacje o przemocy w szkole, w domu lub u sąsiada, wandalizmie i kradzieżach. "Dostaliśmy nakaz ich wywieszenia" - przyznaje Jolanta Kardas, dyrektor Zespołu Szkół nr 2. "Jednak gdyby nie pismo, też przyłączylibyśmy się do akcji. Przemoc to duży problem, a młodzież nie zawsze ma odwagę o niej powiedzieć. Anonimowe listy od uczniów będą co jakiś czas wyjmowane w obecności szkolnego pedagoga i wytypowanego policjanta" - wyjaśnia "Życie Warszawy".
Mimo, że większość rodziców zgodziła się na powieszenie skrzynek, nie cichną komentarze, czy pomysł jest etyczny.
Bogusław Hrycyk, dyrektor Gimnazjum nr 1 przyznaje, że pojawiły się wątpliwości, jak traktować takie anonimy, i czy w ten sposób szkoły nie wychowują "tajnych informatorów policji" - dodaje gazeta.
"Wiem, że młodzież w tym wieku niechętnie donosi na kolegów, bo mocno się ze sobą solidaryzuje" - mówi z kolei Artur Bednarek, zastępca komendanta policji w Lublińcu. "Gwarantujemy jednak anonimowość, więc akcja może odnieść skutek" - konkluduje na łamach "Życia Warszawy" Bednarek. (PAP)