Polska"Szef PiS sam tak by się załatwił, że już by się nie podniósł"

"Szef PiS sam tak by się załatwił, że już by się nie podniósł"

Ja bym zaryzykował dać zwycięstwo Kaczyńskiemu, ale Polska by za dużo straciła - powiedział w Gdańsku były prezydent Lech Wałęsa. Jak tłumaczył b. prezydent, gdyby szef PiS wygrał wybory, byłoby "tak jak jego brat weta zgłaszał". - Ludzie będą widzieć jak przeszkadza w dobrych rozwiązaniach i tym sposobem załatwi się tak, że już nigdy się nie podniesie - mówił Wałęsa.

"Szef PiS sam tak by się załatwił, że już by się nie podniósł"
Źródło zdjęć: © PAP

- Jeśli przegra Kaczyński, to przecież Rydzyk nie daruje: polityk Rydzyk, nie ksiądz, będzie organizował różne kipisze. Będzie się tłumaczył, że oszukany, że zdradzony, że agenci, żydzi i cykliści. Ja bym zaryzykował dać mu (Kaczyńskiemu) zwycięstwo, wtedy nie za dużo zrobi, bo demokracja, bo parlament mu nie pozwoli. Będzie, tak jak jego brat weta zgłaszał i ludzie będą widzieć jak przeszkadza w dobrych rozwiązaniach i tym sposobem załatwi się tak, że już nigdy się nie podniesie. Ale Polska na tym dużo straci, stąd nie jest to dobre rozwiązanie - mówił b. prezydent.

Poproszony o ocenę toczącej się kampanii prezydenckiej, Wałęsa powiedział, że nie bardzo mu się ona podoba. - To nieszczęście na to wpłynęło (katastrofa pod Smoleńskiem) i ta powódź i to wszystko zdestabilizowało jakieś takie mądrzejsze przyglądanie się, kto jest kto - dodał b. prezydent.

Z kolei komentując 21 lat, jakie minęły od wyborów 4 czerwca 1989 roku, które rozpoczęły przemiany demokratyczne w Polsce, Wałęsa powiedział: "Ktoś powie, że to dużo (21 lat wolności). Dużo byłoby, gdybyśmy sami wyskoczyli na wolność, gdyby nie dołączyły do tego wszystkie inne kraje demoludów, a one dołączyły i kosztem naszym rozprowadziło się to zwycięstwo. Podzieliliśmy się sukcesami ze wszystkimi uwolnionymi, dlatego takie efekty są nie bardzo - mówił b. prezydent.

Wałęsa zaznaczył, że on sam próbował "wykolegować wszystkich". - Chciałem w 1989 roku uciec tylko z samą Polską i wtedy bym się wkomponował i za dwa lata chciałem wtedy włączyć Węgry i Czechy, następne dwa lata - państwa nadbałtyckie, zjednoczyć Niemcy. Taki miałem plan, tylko ja nie mogłem o tym mówić, bo by mnie ustrzelono - mówił Wałęsa.

Zapytany o to, czy dobrze Polska wykorzystała minione 21 lat, b. prezydent powiedział, że nie jest zadowolony z efektów. - I moja pozycja jest bardzo trudna, bo ja powinienem się wszędzie dopisywać tam, gdzie się źle dzieje i próbować rozwiązywać, ale gdybym ja się włączał, to bym rozbił reformowanie. Dlatego nie mogłem się włączać i krytykować, bo bym zniszczył reformowanie, więc musiałem przymykać oczy, musiałem niezauważać po to, by ten niedobry system kapitalistyczny, ze względu na to, że nie ma niczego lepszego, żeby on jednak zaczął funkcjonować - mówił prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1427)