Szef MON: poważny kryzys, trzeba wyciągnąć wnioski
Sytuacja wokół Państwa Islamskiego prowadząca do wzrostu siły terroryzmu i zagrożenia humanitarnego oznacza poważy kryzys, z którego Europa i świat zachodni muszą wyciągnąć wnioski - ocenił wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
16.10.2014 | aktual.: 16.10.2014 19:17
Szef MON podczas wizyty w Krakowie był pytany, czy nastąpiła zmiana stanowiska Polski dot. ewentualnego zaangażowania w walkę z Państwem Islamskim. - Jeśli chodzi o sytuację wokół Państwa Islamskiego, Polska już dobrych kilka tygodni temu przekazała pomoc humanitarną na rzecz Iraku i Kurdów. Gotowi jesteśmy do dalszych kroków w tym obszarze - powiedział Siemoniak.
- Intensywnie rozmawiamy w partnerami nad rozwojem sytuacji. Z jednej strony widząc w tym kryzysie wzrost siły terroryzmu, zagrożenie humanitarne, ale także - co jest bardzo istotne dla nas - fakt, że ten kryzys się zbliżył do granic naszego sojusznika, czyli Turcji - podkreślił.
Zagrożenie terrorystyczne ze strony Państwa Islamskiego jest jednym z tematów rozpoczętego w czwartek w Mediolanie szczytu ponad 50 przywódców Azji i Europy (ASEM).
- Spodziewam się różnych naszych aktywności politycznych w tym obszarze w ciągu najbliższych tygodni. Na pewno te rozmowy, które pani premier Ewa Kopacz będzie prowadziła dzisiaj i jutro z przywódcami europejskimi, także za tydzień, też mają w swojej agendzie sprawy Państwa Islamskiego. To jest bardzo poważny kryzys i Europa, świat zachodni muszą wyciągnąć z tego wnioski - powiedział Siemoniak.
Wicepremier był także pytany, czy jest ewentualna decyzja ws. sprzedaży wyposażenia wojskowego na potrzeby ukraińskiej milicji lub wojska.
Siemoniak przypomniał, że w ostatnim czasie nastąpiła zmiana na stanowisku ukraińskiego ministra obrony i podkreślił, że pod koniec października w tym kraju odbędą się wybory parlamentarne. - W związku z tym to nie jest dobry czas na jakieś konkretne rozmowy. Myślę, że to są tematy na listopad, grudzień, wtedy, kiedy powstanie nowy rząd na Ukrainie - powiedział.
- My jesteśmy otwarci, nasz przemysł jest gotowy. Potrzeba tutaj dobrego czasu do tego. Wydaje się, że i Ukraina i cały świat jej sprzyjający jest skupiony na tym, aby rozwiązania pokojowe rzeczywiście weszły w życie - podkreślił wicepremier.