Szef MAEA ujawnia: dwa-trzy lata temu był cyberatak na elektrownię atomową
• Yukiya Amano nie sprecyzował, o jaki kraj chodzi
• Jego zdaniem istnieje duże zagrożenie atakami na elektrownie atomowe
• Dodał, że skala zagrożenia nie jest znana
- Dwa-trzy lata temu doszło do cyberataku na elektrownię atomową w pewnym kraju - poinformował w poniedziałek szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Yukiya Amano. Jego zdaniem istnieje duże zagrożenie atakami różnego rodzaju na elektrownie atomowe.
Szef MAEA nie podał więcej szczegółów, ale przyznał, że praca elektrowni została wtedy w pewnym stopniu zakłócona. - Rzeczywiście do tego doszło i wywołało to pewne problemy - powiedział Yukiya Amano.
- Sprawa cyberataków na instalacje nuklearne powinna być traktowana bardzo poważnie. Nigdy nie wiemy, czy wiemy wszystko, czy też to tylko wierzchołek góry lodowej - podkreślił Amano.
W 2014 roku firma Korea Hydro&Nuclear Power Co Ltd, któa zarządza 23 reaktorami w Korei Południowej, ogłosiła, że zaostrza swoje procedury dotyczące cyberbezpieczeństwa po tym, jak z jej serwerów hakerzy wykradli pewne dane. Nie miały one bardzo istotnego charakteru i praca reaktorów nie była zagrożona.
W kwietniu tego roku na dodatkowe środki bezpieczeństwa zdecydował się niemiecki koncern energetyczny RWE po wykryciu wirusa w komputerach w elektrowni nuklearnej Gundremmingen. Również w tym przypadku informowano, że nie było zagrożenia dla pracy elektrowni.
Eksperci ds. bezpieczeństwa są zdania, że wysadzenie w powietrze reaktora atomowego jest poza zasięgiem ugrupowań terrorystycznych, ale w przemyśle nuklearnym jest kilka luk, które terroryści mogliby wykorzystać.
MAEA pomaga krajom w zwiększeniu bezpieczeństwa nuklearnego, w tym w dziedzinie cyberzagrożeń. Od 2010 roku przeszkoliła ponad 10 tys. osób, w tym funkcjonariuszy policji i straży granicznej. Krajom rozdano także 3000 urządzeń wielkości telefonu komórkowego służących do wykrywania materiałów radioaktywnych.