Szef Bundestagu: ostrzeżenie przed populizmem, oklaski dla Polski
Szef Bundestagu Wolfgang Schaeuble bronił wielokrotnie Polski przed krytyką ze strony swoich rodaków. W Dzień Jedności Niemiec przypomniał o jej zasługach dla zjednoczenia kraju. Jego słowa przyjęto oklaskami.
04.10.2018 14:25
Schaeuble nawiązał do wydarzeń sprzed stu lat, zaznaczając, że rok 1918 był początkiem nowej epoki - demokratycznego przełomu nie tylko w Niemczech, lecz także dla całej Europy.
- Niektórzy nasi europejscy partnerzy, w tym także Polacy, obchodzą w roku 2018 stulecie odzyskania narodowej niezależności i politycznej wolności - mówił szef niemieckiego parlamentu.
- Ich (Polaków - przyp. red.) wkład do pokojowej rewolucji roku 1989 i do upadku żelaznej kurtyny pozostanie niezapomniany, tak jak i innych sąsiadów środkowo- i wschodnioeuropejskich - podkreślił polityk CDU.
Publiczność, wśród której byli kanclerz Angela Merkel, prezydent Frank-Walter Steinmeier i byli prezydencji Joachim Gauck i Horst Koehler, zareagowali na jego słowa oklaskami.
- Dlatego nie wolno nam, pomimo wszystkich różnic poglądów, narazić na szwank największej zdobyczy integracji europejskiej, jaką jest przezwyciężenie podziału Europy - dokończył swoją myśl Schaeuble.
Uwaga na populistów
Dużą część przemówienia szef Bundestagu poświęcił zagrożeniom ze strony populistów podburzających obywateli przeciwko mniejszościom i parlamentarzystom. Nikt nie może uzurpować sobie prawa do roli jedynego przedstawiciela narodu - ostrzegł Schaeuble.
Suweren "nie jest jednością, lecz wielością rywalizujących ze sobą sił”. Wola narodu powstaje wskutek dyskusji. Jego zdaniem "pluralizm” jest wartością samą w sobie.
Schaeuble wskazał na napięcia pomiędzy prawem a sprawiedliwością. - Prawo chroni słabszego. Obowiązkiem państwa prawa jest realizacja tego - mówił.
Ograniczone możliwości przyjmowania migrantów
Szef Bundestagu wskazał na ograniczenia w polityce migracyjnej. "Humanitaryzm wymaga, by pomagać ludziom. Tak jest na chrześcijańskim Zachodzie. To nas łączy. (…) Dotyczy to obywateli znajdujących się w potrzebie i dotyczy też ludzi, którzy szukają u nas schronienia” - powiedział.
Zastrzegł, że "nasze możliwości są ograniczone”. Migranci, którzy przyjeżdżają z innych powodów niż polityczne prześladowania, mogą być przyjmowani tylko wtedy, gdy nie zagraża to społecznej stabilności.
Przeczytaj także: