ŚwiatSzef administracji Janukowycza Andrij Klujew podał się do dymisji

Szef administracji Janukowycza Andrij Klujew podał się do dymisji

Szef administracji obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, Andrij Klujew, podał się do dymisji z zajmowanego stanowiska, a obecnie znajduje się w szpitalu w Kijowie "ranny po napaści na jego dom" - poinformował rzecznik Klujewa. Szef administracji Janukowycza skontaktował się z prywatną agencją Unian, którą poinformował o swej dymisji. Opowiedział też o okolicznościach ostatniego spotkania z Janukowyczem, do którego doszło w sobotę.

Szef administracji Janukowycza Andrij Klujew podał się do dymisji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SERGEY DOLZHENKO

Dotychczas uważano, że szef administracji Janukowycza ukrywa się wraz z nim w obawie przed odpowiedzialnością za zabójstwo cywilów podczas antyrządowych zamieszek w Kijowie w ubiegłym tygodniu. Klujew twierdzi, że ostatni raz widział się z Janukowyczem w sobotę.

Nazwisko Klujewa figurowało, lecz ostatecznie nie znalazło się w projekcie przyjętej we wtorek rezolucji ukraińskiego parlamentu, w której Ukraina uznała jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze i poprosiła o postawienie przed nim Janukowycza oraz innych osób z jego najbliższego otoczenia.

Rzecznik Klujewa Artem Petrenko potwierdził agencji Interfax-Ukraina, że jego szef został ranny podczas szturmu na jego dom pod Kijowem. - Klujew jest rzeczywiście ranny, jednak, o ile mi wiadomo, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - oświadczył.

Sam Klujew skontaktował się z prywatną agencją Unian, którą poinformował o swej dymisji. Opowiedział też o okolicznościach ostatniego spotkania z Janukowyczem, do którego doszło w sobotę.

Klujew "potwierdził, że dobrowolnie podpisał podanie o dymisję i spotkał się z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na Krymie tylko po to, by osobiście przekazać mu swoje podanie. Zaznaczył przy tym (Klujew), że faktycznie był odsunięty od podejmowania decyzji w sprawie uregulowania konfliktu i nie wiedział o przygotowaniach do zastosowania scenariusza siłowego" - czytamy w depeszy Unian.

"Klujew jest przekonany, że śledztwo ustali wszystkie okoliczności tej tragedii, a winni zostaną ukarani" - przekazała agencja.

Według źródeł Unian Klujew miał zostać ranny nie podczas rzekomego ataku na jego dom, lecz podczas napaści, do której doszło, gdy wracał z Krymu do Kijowa. Klujewowi miano nawet odebrać samochód. "On sam tej informacji na razie nie potwierdza" - doniosła agencja.

Klujew był oskarżany przez opozycję o wydanie 30 listopada rozkazu rozpędzenia protestu na Majdanie Niepodległości w Kijowie, kiedy milicja brutalnie pobiła kilkudziesięciu studentów. On sam temu zaprzeczył, a prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów.

50-letni Klujew tak jak Janukowycz wywodzi się z Doniecka na wschodzie Ukrainy. W przeszłości kierował parlamentarnymi kampaniami wyborczymi prezydenckiej Partii Regionów oraz kampanią prezydencką Janukowycza w wyborach w 2010 roku. Klujew miał także stać na czele sztabu Janukowycza przed wyborami prezydenckimi, które planowano na przyszły rok. W związku z odsunięciem Janukowycza od władzy wybory te odbędą się w maju.

Wraz z młodszym bratem, Serhijem, Andrij Klujew prowadzi liczne firmy, a ich nazwisko widnieje na listach najbogatszych obywateli Ukrainy. Ich majątek oceniany jest w takich rankingach na ponad 200 milionów dolarów. Bracia zajmują się energetyką odnawialną, bankowością, działają też w branży metalowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)