Szczyt UE. Budżet to nie wszystko. Rozmowy do 7 rano
Bruksela. Trwa szczyt przywódców Unii Europejskiej. Po porozumieniu ws. budżetu UE przez całą noc prowadzono negocjacje. Do godziny 7 dyskutowano nad m.in. kwestiami klimatycznymi.
W czwartek wieczorem szef Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że osiągnięto porozumienie ws. budżetu UE i pakietu naprawczego. "Teraz możemy rozpocząć jego wdrażanie i odbudowę naszej gospodarki. Nasz przełomowy pakiet naprawczy przyspieszy zieloną i cyfrową transformację" - przekazał na Twitterze Michel.
Szczyt UE. To nie koniec negocjacji
Jednak po decyzji ws. budżetu UE przywódcy wspólnoty nie zdecydowali się na powrót do hotelu - przez całą noc dyskutowali nad kolejnymi punktami szczytu. Rozmowy zakończyły się ostatecznie o 7 rano.
Jak informują media, wzięto na tapet m.in. plan nałożenia ograniczonych sankcji na obywateli i firmy Turcji zaangażowane w badanie złóż ropy naftowej na szelfie u wybrzeża Cypru.
Reuters podaje, że szefowie państw i rządów uczestniczący w posiedzeniu Rady Europejskiej wstępnie zaaprobowali ten plan. Listę sankcji postanowiono poszerzyć o kilka nowych tureckich podmiotów gospodarczych i obywateli tego państwa.
Budżet UE. Złośliwy wpis Radosława Sikorskiego. Adam Bielan odpowiada
Szczyt UE. Kolejne porozumienie i widmo weta Polski. Tym razem chodzi o klimat
Liderzy państw UE mieli również dyskutować na temat porozumienia ws. redukcji gazów cieplarnianych. Charles Michel podkreślał przed szczytem, że ma nadzieję na to, że uda się osiągnąć porozumienie w sprawie zwiększenia celu redukcji emisji do co najmniej 55 proc. do 2030 r. z obecnych 40 proc.
"Jest w zasięgu ręki. Prace nad najlepszą drogą do osiągnięcia tego ambitnego celu są zaawansowane. Byłoby to dużym osiągnięciem" – w takich słowach zwrócił się do unijnych przywódców w liście zapraszającym na szczyt.
W piątek rano pojawiał się informacja, że liderzy krajów Unii Europejskiej zgodzili się ws. porozumienia dot. redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku.
Warto zaznaczyć, że w grudniu 2019 roku Polska wyłamała się z celu osiągnięcia neutralności klimatycznej UE do 2050 r. Sprawa dotyczyła przejścia na odnawialne źródła energii i całkowitą rezygnację z węgla. Część komentatorów zwraca uwagę na to, że kraj znad Wisły może powtórzyć scenariusz sprzed roku.