Szczepionka na COVID. Wiceminister z rządu Beaty Szydło krytykuje plan szczepień
Nie milion, ale cztery miliony Polaków powinno być szczepionych miesięcznie. Inaczej akcja okaże się wyrzucaniem publicznych pieniędzy w błoto - uważa Krzysztof Łanda, były wiceminister zdrowia w rządzie Beaty Szydło.
- Zapowiedź szczepienia przeciwko COVID-19 miliona Polaków miesięcznie to stanowczo zbyt mało. Powinniśmy się tak zorganizować i jest to możliwe, żeby móc szczepić 4 mln osób miesięcznie. Inaczej akcja zajmie kilka lat, czyli będzie pozbawiona zarówno sensu ekonomicznego, jak i medycznego - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską dr Krzysztof Łanda, były wiceminister zdrowia w rządzie Beaty Szydło (PiS).
Ekspert w ostrych słowach krytykuje rządową strategię szczepień przeciwko COVID-19. Chodzi o deklarację premiera Mateusza Morawieckiego o liczbie osób, które będą mogły być szczepione. "Milion to minimalna liczba osób, które chciałbym, żeby mogły być zaszczepione przeciwko COVID-19 w ciągu miesiąca" - oświadczył na konferencji premier Mateusz Morawiecki.
Szczepionka na COVID. Brytyjczycy cztery razy sprawniejsi
- To strasznie nisko postawiona poprzeczka. Jeśli celem jest zaszczepienie 20-30 milionów obywateli akcja rozciągnie się na 2-3 lata. Do tego czasu będziemy mieć miliony ozdrowieńców, a sama epidemia wygaśnie i bez szczepień, a więc wyrzucimy w błoto publiczne pieniądze na ich zakup. Za to straty z powodu przedłużenia obostrzeń zrujnują gospodarkę - mówi dalej Krzysztof Łanda.
Tylko grupa seniorów w wieku powyżej 60 lat, którzy mają być zaszczepieni w pierwszej kolejności, liczy prawie 10 mln obywateli. W tempie, jakie zapowiada rząd, zaszczepienie ich dwoma dawkami zajmie około roku.
Dodajmy, że Brytyjczycy, którzy 8 grudnia rozpoczęli już szczepienia obywateli, zapowiadają, że ich celem jest podanie szczepionki 4 milionom osób na miesiąc.
Szczepienia na COVID potrwają do 2022 roku
Na podstawie kryteriów Narodowego Programu Szczepień portal Money.pl oszacował, że akcja szczepień przedłuży się do 2022 roku.
Krzysztof Łanda, pytany jak można przyspieszyć procedurę, odparł, że należy zrezygnować z kwalifikowania pacjentów do szczepień przez lekarzy oraz zaangażować do akcji jak najwięcej osób z kompetencjami medycznymi. Wskazuje, że w strategii znalazł się zapis o tworzeniu dodatkowej dokumentacji medycznej dla osoby zaszczepionej. Ten punkt Łanda uznał za przejaw biurokracji, który dodatkowo spowolni szczepienia.
- To zdaje się lobbing jakiejś grupy lekarzy, którzy przy okazji kwalifikowania do szczepień chcą zarabiać dodatkowe pieniądze. Jeśli ktoś zgłasza się na szczepienie, nie ma gorączki i dobrze się czuje, to powinien otrzymać zastrzyk w minutę. Jedynie trudniejsze przypadki powinien kwalifikować lekarz - mówi dalej Łanda.
- Powinniśmy zaangażować strażaków po szkoleniach ratowniczych, 40 tys. farmaceutów, w tym emerytowanych, i przeszkolić dodatkowe osoby, być może także policję i wojsko. Zrobienie zastrzyku to naprawdę prosta czynność, a kwalifikacja do szczepienia może się odbyć na podstawie bardzo prostego kwestionariusza - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE: Szczepionka na COVID. Rewolucyjny pomysł Władysława Kosiniaka-Kamysza
COVID-19. Kiedy szczepionki dotrą do Polski?
Rząd poinformował, że Polska zamówiła ponad 60 mln dawek szczepionki na COVID-19. Przypomnijmy, że dostawy z producentami szczepionek negocjuje Komisja Europejska. Wielkość dostaw do każdego z państw będzie proporcjonalna do liczby jego mieszkańców.
Krzysztof Łanda sugeruje, że tempo szczepień w Polsce prawdopodobnie zostało uzależnione od możliwości dostaw od producentów do poszczególnych krajów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Jeśli inne kraje będą szczepić szybciej od nas, to znaczy, że wylądowaliśmy na końcu kolejki, lub że dyletanci z ministerstwa nie byli w stanie zorganizować tej akcji właściwie. Zobaczymy, czy inni będą szybsi - podsumowuje były wiceminister zdrowia w rządzie PiS.
Jako pierwsze do Polski miałoby dotrzeć 16 mln szczepionek konsorcjum Pfizer/BioNTec. Firmy czekają na zgodę Europejskiej Agencji Leków, która dopuści preparat do użycia. 16 mln dawek dostarczy AstraZeneca, taką samą ilość dostarczy Johnson&Johnson. Kolejne 5 mln dawek dołoży firma CureVac, a następne 6 mln firma Moderna.