Szczepienia na COVID-19. Michał Dworczyk o najbliższej dostawie: 40 proc. mniejsza
W piątek Pfizer zapowiedział zmniejszenie dostaw szczepionki na COVID. Czy pacjenci będą mieli problemy z otrzymaniem preparatu w zapowiedzianych przez rząd terminach? - Jeżeli producent dotrzyma zobowiązań, to nie będziemy zmuszeni do zmian - stwierdził szef KPRM Michał Dworczyk.
W uzasadnieniu decyzji dotyczącej ograniczenia dostaw szczepionki Pfizer wyjaśnił, że jest ona podyktowana chęcią zwiększenia produkcji preparatu w dłuższej perspektywie. Zapowiedź skomentował Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu do spraw szczepienia przeciwko COVID-19.
- 25 stycznia ruszy w Polsce program szczepień masowych, natomiast na pewno będziemy musieli zmodyfikować nasze plany i kalendarz szczepień. Zwlekamy z tym, bo ciągle czekamy na informacje od firmy Pfizer - mówił w piątek na antenie TVN24.
Szef kancelarii premiera podkreślił, że "cały czas nie mamy konkretnej i oficjalnej informacji, o ile i przez jaki czas dostawy będą zmniejszone". - My usłyszeliśmy, że to będzie o około 40 proc. mniejsza dostawa. Co do innych dostaw, to jeszcze czekamy na informacje - tłumaczył Dworczyk.
Zobacz też: Szczepienia polityków PiS poza kolejnością? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne informacje
Jak wyjawił, władze Pfizera zadeklarowały w rozmowie telefonicznej, że sytuacja z opóźnionymi dostawami potrwać może 3-4 tygodnie. - Potem w kolejnych tygodniach te dostawy miałyby być zwiększone, żeby ten pierwszy kwartał zakończyć tą samą liczbą szczepionek, która była zakładana - stwierdził szef KPRM.
Jednoznacznie zaznaczył jednak, że Polska poradzi sobie z tą sytuacją, "niemniej rodzi to spore problemy i wyzwania natury logistycznej w najbliższych tygodniach".
Szczepienia na COVID-19. 250 tys. osób zarejestrowanych
Michał Dworczyk przekazał też najnowsze informacje ws. liczby chętnych, którzy zgłosili się już na szczepienie. Rejestracja dla osób powyżej 80 roku życia ruszyła 15 stycznia.
- Ponad 250 tys. seniorów zarejestrowało się na konkretny termin szczepienia - powiedział, tłumacząc, że zgłoszeń dokonywano przez trzy dostępne kanały: infolinię 989, osobiście w punkcie szczepień (POZ) oraz internetowo (pacjent.gov.pl).
Szefa kancelarii premiera zapytano również, czy przez problemy wynikające ze spowolnionych dostaw może dojść do zmian w terminach, które otrzymały zarejestrowane osoby. - Jeżeli producent dotrzyma zobowiązań złożonych w formie słownej, to nie będziemy zmuszeni do zmian. Jeżeli nastąpiłyby jakieś ruchy bardzo głębokie to wtedy wszystko jest możliwe - podkreślił.
Czy rząd rozmawia z innymi producentami, którzy mogliby sprzedać Polsce dodatkowe dawki szczepionek? - W umowie, którą podpisała KE, znajduje się zapis, który wyklucza samodzielne pozyskiwanie szczepionek, natomiast my w tej chwili analizujemy wszystkie możliwości, żeby przyspieszyć dostawy - zapewniał Dworczyk.