Syria: rebelianci zabili 15 żołnierzy w regionie Latakii
W walkach, które wybuchły w kilku wsiach w regionie Latakii na północnym zachodzie Syrii, zginęło 15 żołnierzy wojsk prezydenta Baszara al-Asada,
trzech rebeliantów i cywil - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Według szefa Obserwatorium Ramiego Abdela Rahmana ranne zostały też dziesiątki żołnierzy.
Rahman powiedział, że były to najsilniejsze starcia w regionie od wybuchu powstania przeciwko Asadowi w połowie marca 2011 r.
Zniszczonych zostało co najmniej pięć czołgów i transporterów opancerzonych. Rebelianci przejęli kontrolę nad posterunkami policji w mieście Al-Hiffa.
- Hiffa jest całkowicie otoczona - powiedział anonimowy obrońca praw człowieka przebywający na miejscu. Dodał, że do starć doszło we wsiach Bekas, Babna i Dżankil.
Podczas powstania Latakia była relatywnie spokojna. Do antyrządowych demonstracji dochodziło w sunnickich dzielnicach miasta. Latakia zamieszkana jest głównie przez sunnitów, ale jest tam też liczna społeczność alawicka. To z tego skrajnego odłamu szyizmu pochodzi klan Asada.
Państwowa agencja Sana podała, że "uzbrojeni terroryści zaatakowali mieszkańców i członków sił bezpieczeństwa w Hiffie, zniszczyli dwie karetki pogotowia i próbowali splądrować instytucje państwowe i prywatne". Według Sany zginęło dwóch członków sił bezpieczeństwa i "pewna liczba terrorystów".
Szef Obserwatorium powiedział, że w ostatnich dniach w całym kraju doszło do eskalacji konfliktu. W ciągu weekendu syryjscy rebelianci zabili co najmniej 80 żołnierzy sił rządowych. "Syryjska armia stawia czoło rebeliantom lub uzbrojonym opozycjonistom, którzy świetnie znają teren i są dobrze przyjmowani przez ludność" - wyjaśnił.