Syn Blaira nielegalnym sprzedawcą biletów
Najstarszemu synowi byłego brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira, 25-letniemu Euanowi Blairowi, grozi dochodzenie, ponieważ złamał zakaz odsprzedawania biletów na międzynarodowy mecz rugby - donosi tygodnik "Mail on Sunday".
Rzecznik Brytyjskiego Związku Rugby - RFU (Rugby Football Union) Peter Thomas zapowiedział, że jego organizacja skontaktuje się z Euanem Blairem i zwróci się do niego o wyjaśnienia.
RFU ustalił, iż Euan Blair, pracujący dla międzynarodowego banku inwestycyjnego Morgan Stanley, ze służbowego komputera wysłał e-maile do kolegów, proponując im sprzedaż czterech biletów na sobotni mecz Anglii z Australią po 80 funtów.
RFU zapowiedział, że zbada, czy rygorystyczne zasady sprzedaży biletów na międzynarodowe mecze rugby nie zostały złamane.
Rzecznik biura Tony'ego Blaira (który był premierem w latach 1997-2007, a obecnie jest wysłannikiem tzw. kwartetu bliskowschodniego), oświadczył, że Euan Blair wysłał wiadomość w imieniu kolegi i w żaden sposób nie chciał finansowo skorzystać na transakcji.
Morgan Stanley zaprzeczył, jakoby bilety pochodziły z puli, którą uzyskał od RFU jako sponsor.
W sprzedaży dostępnych było tylko 4 tys. biletów (na ogólną liczbę 78 tys.) na mecz rozegrany na stadionie Twickenham w południowo-zachodnim Londynie. Ogromna większość została rozdysponowana wśród członków klubów rugby lub wśród sponsorów, takich jak duże korporacje.
Zgodnie z zasadami RFU kluby kibiców i sponsorzy mogą odsprzedać bilety lub dać za darmo indywidualnym kibicom, ale kibicom nie wolno nimi handlować. Jeśli kluby kibiców mają niewykorzystaną nadwyżkę biletów, to muszą je zwrócić RFU.
Odsprzedane mogą być tylko bilety nabyte w sprzedaży indywidualnej i tylko po nominalnej cenie. Policja i RFU ścigają nielegalną sprzedaż biletów. Nie wolno też zamieszczać ogłoszeń w sprawie sprzedaży biletów poza siecią dystrybucji RFU.
- Sprzedaż biletów na czarnym rynku zawsze traktowaliśmy z najwyższą powagą - zapewnił rzecznik RFU.
Euan Blair jest absolwentem historii starożytnej na uniwersytecie w Bristolu. Studiował też w Yale, gdzie przyznano mu stypendium. W banku Morgan Stanley pracuje od roku i zarabia 30 tys. funtów rocznie. Jest zatrudniony w dziale międzynarodowych analiz banku.