Sylwester Latkowski we "Wprost": nie linczujmy Mariusza Trynkiewicza

Mariusz Trynkiewicz - pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia - może 11 lutego wyjść na wolność. Nie stanie się tak, jeśli sąd uzna Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie dla innych. Wtedy przestępca zostanie umieszczony w specjalnym ośrodku w Gostyninie, w którym mają być izolowani najgroźniejsi przestępcy po zakończeniu odbywania kary pozbawienia wolności.

Od kilku tygodni sprawę Trynkiewicza szeroko komentują media.

"W środę weszła w życie ustawa, która umożliwia umieszczanie przestępców w zakładach psychiatrycznych, jeżeli biegli uznają, że po wyjściu na wolność mogą 'stwarzać zagrożenie dla społeczeństwa'. Każdy, kto miał lub ma odmienne zdanie w sprawie ustawy, jest uznawany za sabotażystę i wroga ludu. Kto zresztą chciałby być obrońcą mordercy i pedofila?! No właśnie, obrońca, po co w ogóle Trynkiewiczowi adwokat? I to za nasze pieniądze, z naszych podatków opłacony?" - pyta z ironią Sylwester Latkowski we "Wprost".

Jak dodaje, współczuje obrońcy z urzędu Trynkiewicza, Marcinowi Lewandowskiemu, bo "jeśli wybroni Trynkiewicza przed zamknięciem w zakładzie psychiatrycznym, strach pomyśleć, jaki kubeł pomyj się na niego wyleje".

Tymczasem - zaznacza Latkowski - Trynkiewicza nie można pozbawić prawa do obrony. "Powinniśmy się chwilę zastanowić i nie linczować Trynkiewicza. Bo od wielu tygodni to robimy. Nie zapominajmy, że istnieje takie pojęcie jak prawa człowieka" - pisze naczelny "Wprost". "Zbrodniarz Trynkiewicz nie jest ich pozbawiony" - dodaje Latkowski.

Więcej: Nie linczujmy Trynkiewicza