Świdnik. Podpalił się przed sądem. Powiedział, dlaczego
Wiadomo już, co było przyczyną desperackiego czynu 49-latka. Mężczyzna w czwartek podpalił się przed budynkiem sądu w Świdniku pod Lublinem. Został przesłuchany.
Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w Świdniku na Lubelszczyźnie. 49-latek podpalił się w czwartek przed gmachem Sądu Rejonowego.
- Podpalił się niedaleko wejścia. Potem zaczął zrywać z siebie płonące ubranie. Zrzucił z siebie koszulkę. Później usiadł po turecku i siedział poparzony. Za chwilę na miejscu była policja - relacjonował "Dziennikowi Wschodniemu" jeden ze świadków.
Jak informuje RMF FM, prokuratorom udało się go przesłuchać. Jak wyjaśnił, chciał zamanifestować niezadowolenie z wyroku, jaki zapadł w sprawie jego oraz jego rodziców dwa dni wcześniej. Mężczyzna nie potrafił powiedzieć, czy podpalając się chciał popełnić samobójstwo, czy też tylko zamanifestować niezadowolenie.
Obecnie 49-latek przebywa w szpitalu.
Interwencja w Pliszczynie
Chodzi o wydarzenia, które rozegrały się w lutym 2016 r. Przed domem rodziny 49-latka w Pliszczynie doszło do interwencji policyjnej. 75-latek i jego żona twierdzili, ze zostali pobici przez policjanta. Kobieta miała złamaną nogę, a jej mąż podbite oko. Funkcjonariusz mówił, że to on został zaatakowany przez emerytów.
Małżonkowie wracali z niedzielnej mszy. Parkowali samochód w garażu. Za nimi ruszył policyjny radiowóz, bo emeryt miał mu zajechać drogę, skręcając na swoją posesję. Nie włączył też kierunkowskazu. Jak relacjonował funkcjonariusz, 75-latek nie chciał okazać prawa jazdy, a jego żona okładała mundurowego grabiami.
Z kolei 75-latek opowiadał, że policjant wyciągnął go z auta i rzucił na ziemie. Potem miał uderzyć go "z główki". Żonę emeryta miał kopnąć w nogę tak, że ją złamał i potraktować gazem. Rodzina P. została oskarżona o naruszenie nietykalności, groźby oraz obrażanie mundurowego.
W wtorek sąd skazał całą trójkę. Małżonkom wymierzył kary po roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Syn, za znieważanie i groźby pod adresem policjanta, dostał pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Muszą też zapłacić w sumie 1800 zł odszkodowania i 1000 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też: Nastolatek nie przyjął opłatka, przyjechała policja. Odmienne reakcje polityków
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: RMF FM/Dziennik Wschodni